Witajcie założyłam te zbiórkę dla moich bliskich (siostry ciotecznej i jej rodziny), którzy na codzień sami pomagają ludziom. Młodzi dojrzali ludzie po 30 wzięli ślub i postanowili kupić własny dom, spłacać kredyt i zadbać o potomstwo. Wszystko wyglądało jak w książce do 17 stycznia 2022r. tego feralnego dnia, w którym wichura i spięcie w instalacji elektrycznej spowodowało pożar i nieopisane straty materialne, ale przede wszystkim psychiczne. On (Paweł) na codzień jest ratownikiem medycznym i strażakiem ochotnikiem, Ona (Karolina) również jest ratownikiem medycznym. W czasie kiedy doszło do zdarzenia byli oni 60 km dalej u rodziców Pawła w odwiedzinach więc o tym co się dzieje dowiedzili się ode mnie. Nie udało się uratować nic dosłownie... Rodzina nie miała szans by uratować cokolwiek, być może szczęście w nieszczęściu że ich akurat nie było... Są oni teraz w bardzo ciężkiej sytuacji, oboje pracują, a Paweł po pracy przyjeżdża i uprząta, naprawia co może. Paweł i Karolina jak wspomnialam na początku na codzień pomagają ludziom teraz sami tej pomocy potrzebują i nawet w tej tragicznej sytuacji nie śmią o nią prosić. Wszyscy pomagamy jak możemy, ale to kropla w morzu potrzeb finansowych. Nie posiadają takich środków finansowych aby pozwolić sobie na odbudowe, kolejny kredyt odpada bo ciąży na nich swierza hipoteka, która co miesiąc zabiera spora część budżetu do tego malutkie dziecko. Dlatego stworzyliśmy ta zbiórkę, każda złotówka to mała cegiełka przywracającą wiarę w życie i to, że nie będą musieli przez kolejne 20 lat spłacać kredyt za dom, który nie nadaje się do mieszkania.

Proszę wszystkich ludzi dobrej woli o wpłacenie chodźby 1 zł, wiem że możesz pomyśleć że Twoja złotówka nic nie zmieni, ale gdy pomyśli tak 10000 tys osób to z tej złotówki zrobi się 10 tys. zł. Proszę również jeśli możesz udostępnij to tylko 2 kliknięcia a przyczyniasz się do cegielki wiary.