Witajcie kochani. 

Otworzyłam zbiórkę nie dla siebie, lecz dla mojej dobrej znajomej.

Pozwólcie ,że opiszę Wam jej historie.

Marysia to osoba z przeogromnym sercem, która zawsze wszystkim pomagała. Ma wspaniałego męża, dwoje dzieci, i dwóch wspaniałych wnuków. Rok temu dowiedziała się ,że ma nowotwór. Zaczęła się walka o wszystko. Przeszła już kilka operacji, które dały jej szanse na życie. Marysia 

jest bardzo silną osobą i wiedziała że, musi walczyć z tym złem. Dzięki Bogu, dowiedziała się ,że rak jest w remisji. Jednak z powodu choroby musiała zakończyć swoją prace, by móc o siebie walczyć. Lecz to nie było dla niej najgorsze... miesiąc temu dostała w nocy telefon od swojej córki ,że bardzo boli ją brzuch. Marysia kazała czym prędzej jechać jej na pogotowie.. niestety nie zdążyła. Zmarła w nocy w swoim łóżku. W wieku 25 lat osierociła dwoje synów 8 lat i 15 msc. Świat Marysi się zawalił.

Lecz wie że, nie może się poddać. Musi walczyć dla wnuków.

Dostałą status rodziny zastępczej, wzięła dzieci do siebie by zapewnić im miłość i bezpieczeństwo.

Mąż Marysi pracuje od rana do nocy na 3 etaty by móc, choć w połowie zapewnić dobry byt swojej 5osobowej rodzinie. Marysia musiała się zadłużyć aby móc zrobić córce pogrzeb. Niestety z powodu, niezbyt dobrego kontaktu z partnerem córki, nie miała możliwości wejścia do mieszkania aby zabrać wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy dla swoich wnuków tj. łóżeczek, wózka, ubrań etc. Zorganizowałam bardzo szybką zbiórkę, i w ciągu zaledwie jednego dnia udało mi się zebrać wszystkie niezbędne rzeczy dla chłopców, które już dotarły do niej A rzeczy przybywa coraz więcej. Za co dziękuje Wam z całego serca. Najstarszy wnuk po śmierci mamy bardzo się w sobie zamknął i od wszystkich oddalił, przez co konieczne jest chodzenie do psychologa. Spotkania ma 2razy w tygodniu, koszt takiego spotkania to 130zł za jedną sesje.

Otworzyłam tę zbiórkę, bo wiem jak bardzo potrzebuje teraz pomocy. 

Będąc we dwóch dawali sobie jakoś radę, choć leczenie Marysi jest bardzo drogie, ale teraz kiedy z otwartym sercem przyjęła swoje wnuki, pieniędzy zaczęło brakować.

Nie mogę pozwolić na to, żeby zrezygnowała z leczenia. Bo ma dla kogo walczyć.

Wiem że, jeśli szybko nie zareaguje, Marysia zaprzestanie leczenia bo najzwyczajniej w świecie zaczyna brakować jej już na to pieniążków. A jeśli to zrobi.. Jej wnuki znowu stracą, najważniejszą osobę w swoim życiu zraz po swojej kochanej mamie. Nie pozwólmy na to.

Bardzo Was proszę nie bądźcie obojętni. Pamiętajcie, że dobro ZAWSZE WRACA podwójnie.

Kochani właśnie teraz zaczęła się najważniejsza walka Marysi. Walka o przyszłość swoich wnuków.

Proszę Was kochani o wpłatę choćby przysłowiowej złotówki. Dla nas to tylko 1 zł, a dla niej 

szansa na dalszą walkę i wyprostowanie spraw finansowych. 

Dziękuje wszystkim ludziom dobrego serca za wsparcie mojej zbiórki.