Emma znalazła dom i chce móc cieszyć się nim jak najdłużej
Emma znalazła dom i chce móc cieszyć się nim jak najdłużej
Our users created 1 284 489 fundraisers and raised 1 509 091 977 zł
What will you fundraise for today?
Description
EDIT
Nie uda nam się dowiedzieć czy to, co tak wyniszcza Emmę od środka to guz, czy może coś innego.
Emma nie kwalifikuje się do badania. Samo podanie znieczulenia byłoby zbyt ryzykowne i nie mogę jej tak narazić. Jedyną opcją, jaka nam pozostała, jest leczenie paliatywne.
Bardzo dziękuję za okazane wsparcie. Post tego nie wyrazi, ale znaczy to dla mnie więcej niż możecie sobie wyobrazić. Być może dobro rzeczywiście wraca i tym razem wróciło do mnie.
Nie zamykam póki co zbiórki, bo dostałam głosy odnośnie chęci dalszego wspierania naszej walki o życie Emci, za co też jestem ogromnie wdzięczna. Zebrane dotychczas środki zostaną przeznaczone na dalsze leczenie Emmy i pokryją kolejne leki oraz najbliższe badania krwi, które nas czekają, oczywiście z potwierdzeniem zapłaty w aktualizacjach na stronie zbiórki.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
2 miesiące temu podjęłam decyzję o adopcji ze schroniska psiej seniorki - 12-letniej Emmy. Miała dość pokaźną historię chorób, m.in. zapalenie trzustki, powiększony woreczek żółciowy, chore serce i problemy z wątrobą, ale sama mam spore doświadczenie jeżeli chodzi o opiekę nad chorymi psami, więc mnie to nie odstraszyło.
Zaraz po adopcji zabrałam Emmę na badania krwi i ogólny "przegląd" do mojej zaufanej Pani Doktor. Wyniki nie były najlepsze, ale jak na jej ogólny stan były mimo wszystko niezłe. Zostały wdrożone leki na serce, wątrobę i woreczek.
Po kilku dniach stan Emmy mocno się pogorszył. Na początku wyglądało to jak zwykłe drgania mięśni u psa, który dopiero odzyskuje siły, albo objawy od chorego woreczka, ale momentalnie zmieniło się to w ok. 30-40 ataków drgawkowych dziennie. Kiedy jechaliśmy do weterynarza Emma przelewała się przez ręce i byliśmy pewni, że wrócimy do domu bez niej. Usłyszeliśmy wyrok - podejrzenie guza mózgu. Lekarz jednak podjął decyzję o leczeniu objawowym, ale w przypadku braku poprawy w ciągu 48-72 godzin mieliśmy wrócić na eutanazję.
Emma praktycznie od razu dobrze zareagowała na leczenie i świętowałam jej "drugie życie". Po 3 tygodniach od pierwszych badań krwi czekały nas badania kontrolne. Okazało się, że wątroba i trzustka mocno obrywają od sterydu, ale nie możemy go odstawić, bo Emma wróci do poprzedniego stanu i zwyczajnie tego nie przeżyje.
Nasza radość nie trwała zbyt długo, bo Emma powoli znowu coraz częściej traciła równowagę, przewracała się i gorzej kontaktowała. Poza tym ma porażoną jedną część pyska - nie mruga jednym okiem i opada jej jedna warga. Po kolejnej konsultacji z lekarzem wiemy, że są dwie możliwe diagnozy - guz mózgu albo zespół Hornera spowodowany jakimś urazem w przeszłości. Żeby jednak wykluczyć nowotwór i móc wdrożyć odpowiednie leczenie, konieczny jest rezonans głowy, który jest bardzo kosztowny. Wczoraj byliśmy na kolejnych badaniach krwi. Dostaliśmy nowe leki, antybiotyk i kropelki na niemrugające oko. Miesięczny koszt leków dla Emmy bez antybiotyku to 550 zł.
Wyniki są coraz gorsze, a do tego wszystkiego tarczyca przestała dawać radę. Mamy coraz mniej czasu żeby pomóc Emmie.
Psy pełnią szczególną rolę w moim życiu. Wiele się dzięki nim nauczyłam i są najwierniejszymi, najbardziej lojalnymi przyjaciółmi, jakich można sobie wyobrazić.
Zawsze chciałam pomagać zapomnianym, porzuconym psom, dlatego chcę zrobić wszystko, żeby pomóc Emmie.
Emma to wyjątkowa sunia - jest spokojna i kochana i pomimo tego, ile złych rzeczy ją spotyka, ma w sobie niesamowitą wolę życia. Nie da się jej nie lubić. Przypomina mi też trochę moje pierwsze dwa psy i być może dlatego ze wszystkich bidek ze schroniska wybrałam akurat ją. Ten z pozoru zwykły kundelek, pomijany przez wszystkich, zdołał zapełnić ogromną dziurę w moim sercu. Prosimy o wsparcie w pokryciu kosztów leczenia Emmy, żeby mogła dłużej cieszyć się życiem w nowym domu.

There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser. Find out more.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser. Find out more.