Piszę to w sytuacji, której nigdy nie powinien doświadczyć żaden człowiek.

Mój rodzinny dom został doszczętnie spalony przez człowieka objętego policyjnym zakazem zbliżania się do posesji, który próbował zamordować moją mamę. Podłożył ogień tuż po tym, jak zaatakował ją nożem. Tylko dzięki szybkiej reakcji udało się jej przeżyć. Dom – niestety – nie miał tyle szczęścia.

To nie był przypadek. To był dramat, który narastał latami – i który można było zatrzymać, gdyby instytucje odpowiedzialne za bezpieczeństwo obywateli zadziałały tak, jak powinny.

Sprawca tej tragedii był znany policji, prokuraturze i sądom. Miał za sobą liczne akty przemocy, uzależnienie od alkoholu, problemy psychiczne, groźby karalne, wielokrotnie zgłaszane przez nas i inne osoby. Groził śmiercią całej naszej rodzinie. Powinien być w odosobnieniu – w szpitalu psychiatrycznym lub zakładzie karnym. A mimo to – zawsze kończyło się na krótkim areszcie i szybkim wypuszczeniu na wolność.

W wyniku tej bezczynności straciliśmy niemal cały dom, poczucie bezpieczeństwa i cały dobytek życia.

Dziś stajemy przed koniecznością odbudowy wszystkiego od zera – i dlatego prosimy o pomoc. Każda złotówka przybliża nas do ponownego rozpoczęcia życia. Do zapewnienia mojej mamie bezpiecznego miejsca po traumie, której doznała. Do odbudowy przestrzeni, która była naszym domem przez lata.

Nie szukamy zemsty. Szukamy sprawiedliwości – i szansy, by zacząć od nowa. Proszę, jeśli możesz – wesprzyj naszą zbiórkę. Udostępnij. Pomóż nam pokazać, że tam, gdzie zawiódł system, ludzie potrafią się zjednoczyć.

Z góry dziękuję za każdą formę wsparcia – finansową, organizacyjną i emocjonalną.

Z wdzięcznością,

Kamil, Adrian i Mama Małgorzata