Hey wszystkim nie jestem dobrym mówca ale postaram się opisać cała sytuację jak najlepiej potrafię , moja przygoda z dwoma kolami zaczela sie od Bandit 400 potem w moim życiu pojawiła się Sv650 2001 która z powodów osobistych musiałem sprzedać. Po dwóch latach skusiłem się na kultowego GSX-R 600, niestety zakup okazał się totalnym fiaskiem, po wyjeździe "za bramę" tj po jakimś tygodniu użytkowania z lag wyciekł olej, tylny hebel okazał się zrobiony na sztukę byle by działał na jazdach testowych, w silniku było coś ale napewno nie olej, po wymianie zaczął kopcić na niebiesko niczym dwusow. Ze względu na sytuację finansową proszę was o pomoc, każda złotówka to krok bliżej do jazdy SPRAWNYM I BEZPIECZNYM motocyklem, a jak.wiadomo bezpieczeństwo na moto to podstawa. Planuje wytoczyć sprawę osobie od której sprzęt kupiłem, ale obecnie w czasach epidemia/pandemii sądy działają jak chcą, a druga kwestia to poprostu finansowa, poprostu z racji ciężkich czasów nie stać mnie na to, opłaty sądowe, adwokat oraz bitwa cholera wie jak długo.. W ramach wdzięczności, inicjały każdej osoby która wpłaciła minimum 50zl umieszczę na plastikach. Pracuje ponad swoje siły żeby to wszystko jakoś ogarniać ale sami wiemy jak jest w obecnych czasach, zmniejszona ilość godzin równa się mniej kasy każdego 10 :( nie jest mnie stać w 100% żeby zrobić w motocyklu wszystko mechanicznie tak jak ma być, ale staram się jak mogę, jeśli po przeczytaniu tego wszystkiego będziesz chciał pomóc nawet 1zl będę wdzięczny bo każda pomóc się liczy.