Wyobraź sobie sytuację, że kraj w którym spędziłeś swoją młodość, gdzie skończyłeś szkołę, gdzie poznałeś swoją pierwszą miłość, gdzie ta pierwsza miłość zostaje Twoją żoną, gdzie urodziła się Twoja córka, gdzie znalazłeś pierwsza pracę, gdzie chciałeś żyć i budować przyszłość dla siebie i swojej rodziny zostaje pewnego dnia zaatakowany przez sąsiednie agresywne mocarstwo....przerażająca wizja, prawda?

Wielu obywateli Ukrainy znalazło się teraz właśnie w takiej sytuacji.

Dlaczego historia Artema jest wyjątkowa?

Ponieważ tym agresywnym mocarstwem jest kraj w którym Artem się urodził i którego - na swoje nieszczęście - jest obywatelem.

Rosyjskim obywatelem.

Ukraińcem, który miał pecha , urodził się i pierwsze 13 lat swego życia spędził w Rosji.

Od początku...

Artem razem ze swoją 3-ką rodzeństwa urodził i pierwsze kilkanaście lat swojego życia spędził w Rosji.

W wieku 13 lat wyjechał wraz ze swoją mamą (z pochodzenia Ukrainka) oraz dwoma młodszymi braćmi na Ukrainę.

Skończył szkołę, poznał miłość swojego życia, urodziła mu się córka, zaczął pracę, przez pewien czas prowadził swój mały biznes, płacił podatki...

24 lutego 2022 roku jego świat się zawalił, zostawił wszystko co miał, wszystko do czego doszedł ciężka pracą, spakował 2 walizki, zabrał żonę, córkę i po kilku dniach bardzo trudnej podróży pokonał granicę.

Dla nikogo nie będzie zaskoczeniem, że rosyjski paszport na każdym punkcie kontrolnym wzbudzał bardzo mocne "zainteresowanie" ze strony ukraińskich służb.

Już w kilkanaście godzin po agresji Rosji na Ukrainę nasz przyjaciel miał bardzo nieprzyjemną wizytę ze strony Służby Bezpieczeństwa Ukrainy.

Z racji, że nigdy nie ukrywał tego gdzie się urodził, prowadził normalne życie, miał mała firmę, nie był anonimowym człowiekiem w swoim mieście, funkcjonariusze służb "doradzili" mu aby wyjechał jak najszybciej z Ukrainy.

Dla własnego dobra.

Wielu z Was pewnie pomyśli w pierwszym momencie dlaczego poprostu nie zmienił obywatelstwa?

Z prozaicznej przyczyny, do zmiany obywatelstwa konieczna była wizyta na terytorium Rosji, a to wiązało się z obowiązkiem odbycia zasadniczej służby wojskowej w rosyjskich siłach zbrojnych.

To ostatnia rzecz, której Artem chciał.

W związku z tym jako jedyny został z niechcianym paszportem i obywatelstwem.

Ot mniejsze zło.

Artem w Polsce przebywa razem ze swoją żoną i córką, oczywiście one mają ukraińskie obywatelstwo.

Niestety paszport z dwugłowym orłem nie wzbudza w naszym kraju zbyt dużej chęci pomocy, budzi nieufność, kojarzy się bardzo źle...

W obecnej chwili Artem wraz ze swoją rodziną mieszka od przeszło miesiąca w 19m2 kawalerce w 6 osób...więcej chyba nie muszę dodawać.

Artem tak naprawdę teraz został poniekąd bezpaństwowcem, zdaje sobie sprawę, że z uwagi na swoje pochodzenie powrót po zwycięskiej wojnie na Ukrainę może okazać się trudny.

Wyjazd do Rosji? Odpowiem jego słowami

"To lepiej zastrzelcie mnie tu."

Żona i 12- letnia córka naszego bohatera, zarówno jak on sam zakochali się w Polsce, chcieliby tu pomyśleć o nowym życiu, zbudowaniu czegoś od nowa.

Znalezienia miejsca gdzie będą wreszcie "u siebie.

Długo namawialiśmy go na wyrażenie zgody na założenie tej zbiórki.

Po wielu dniach rozmów, zgodził się, stwierdzając "Zróbcie to dla mojej żony o córki"

Więc jeśli historia Artema Was nie przekonała, uważacie że powinien cierpieć za to, że urodził się w złym kraju, pomóżcie jego (mimo wszytko) uśmiechniętej żonie i przecudownej 12letniej dziewczynce, która zasługuje na szansę by mieć normalną przyszłość.

Na co będą przeznaczone zebrane środki?

Na wynajem małego mieszkania dla naszej wyjątkowej rodziny ( 3 msc x 2000 zł), na kilka rzeczy dla naszej 12latki aby mogła zacząć chodzić do szkoły w Polsce, na organizację dokumentów pozwalających Artemowi podjęcie pracy w Polsce, na podstawowe wyżywienie i utrzymanie przez najbliższe kilka tygodni oraz na rozpoczęcie procedury zrzeczenia się i zamiany obywatelstwa.

Niestety do tego ostatniego konieczne będzie sporo opłat, które trzeba uiścić w konsulacie federacji rosyjskiej (tfu!)

Ciężko szukać pracy, organizować się, myśleć o przyszłości gdy trzeba spać na zmianę.

Przypomnę jeszcze raz 19m2, 6 osób, ponad 40 dni.

Nasi goście nie chcą nic za darmo, podkreślają, że mają zdrowe ręce i sobie poradzą, pomóżmy im dać tylko jakiś start.

Jeśli jakimś cudem kwota przekroczy tę która chcielibyśmy zebrać to zgodnie z życzeniem Artema, nadwyżka zostanie przekazana na

"sprzęt do zwalczania okupanta😉", który trafi do ukraińskich żołnierzy.

Sława Ukrajini!

Z uwagi na możliwe zainteresowania naszymi gośćmi ze strony ludzi spod znaku różnych 3literowych organizacji pisanych cyrylica nie chcemy udostępnia więcej danych Artema.

Kto ma wiedzieć ten wie ;-)

Oczywiście można napisać do nas, możemy również przekazać kontakt do osób które nie są anonimowe i potwierdza wszystko co wyżej.

Dziękujemy!

Róbmy robotę :-)