Kochani!

Znów się uzbierało… Jakoś ciągnęłam ostatnio własnymi siłami, ale jest ciężko. Ponieważ zaczęłam dokarmiać moje śmietnikowe stadko, więc muszę to kontynuować, bo gołąbki bardzo na to czekają. Robi się chłodniej, więc moje żarłoki jedzą więcej. Tak więc, przede wszystkim przydadzą się ziarenka. Po drugie mam wciąż dwoje sraluchów na pokładzie, więc muszę kupić większą porcję podkładów, co niestety też kosztuje… Plus niedługo czeka mnie kolejna wizyta z Aniołkiem, tym razem „u fryzjera”. Ponieważ się wypierzył i, niestety pióra na nogach na tyle przeszkadzają w poruszaniu się, że trzeba je będzie ukrócić, żeby biedactwo nie potykało się o każdy krok. Sama tego nie zrobię, bo się boję, muszę się udać do fachowców. Tak więc znów proszę o grosz, a tak naprawdę bardzo doraźne wsparcie w tych gołąbkowych wydatkach na moje i osiedlowe pociechy. Przyjmę też chętnie wsparcie rzeczowe – ziarenka dla stadka oraz podkłady 60 na 90 lub tez połowę mniejsze. Bardzo wam dziękuje za dotychczasowe wsparcie! Fajnie patrzeć, jak Steffi codziennie żwawo dziobie ziarenka, a mogłaby już nie żyć… Tak więc wysiłek się opłaca :-) Na zdjęciach osiedlowe stadko, Aniołek oraz wciąż jeszcze troszkę kulawa Palomka przy worku jedzonka :-)