Gdy covid pozamykał nas w domu to starałam się nie myśleć o tym co będzie, nie zamartwiać się, szukałam zajęcia które mogłoby mi pozwolic na relaks i spokój. Pewnej nocy przyśniły mi się liście, rano wstałam i pomyślałam że chyba to moje dwa zapomniane zamiokulkasy (rośliny) proszą o zmianę ziemi, i tak to się zaczęło. Wycierałam im liście zaczęłam nawozic i w końcu kupiłam kolejne rośliny. Kupiłam kilka książek o kwiatach, pielęgnacji, dużo czytałam w internecie i czułam ogromną radość i chęć posiadania cudownych roślin. Niestety w grudniu 2020 mój pensjonat w którym pracowałam Zamknął się i straciłam dochody, teraz moje oszczędności idą na życiowe potrzeby(dom, dzieci) . Moje nowe chciejstwa kupuje poprzez sprzedaż nadwyżek swoich roślin, lub poprzez wymianę na te ktorych jeszcze nie mam. Bardzo zależy mi na rozwijaniu mojej jeszcze świeżej pasji bo czuje ze to moja droga. Przez ten rok zmieniłam totalnie moje życie, covid wiele mi zabrał, ale dał mu to co ważniejsze, w końcu wiem w którym kierunku iść, jaką jest moja droga i jestem szczęśliwa. Dlatego bardzo chciałabym do maja kiedy będą moje 35 urodziny czuć że zaczynam robić coś w końcu dla siebie. Wrzucam kilka zdjęć roślin które udało mi się już zdobyć, może to nic specjalnego ale jestem z nich bardzo dumna. Jeśli chcesz mi pomóc w drodze do osiągnięcia marzeń będę bardzo wdzięczna.