Ratujmy Duo Cafe
Ratujmy Duo Cafe
Our users created 1 231 438 fundraisers and raised 1 363 953 517 zł
What will you fundraise for today?
Updates3
-
Moi drodzy, dzisiaj mały update. Postanowiłem też odnieść się do niektórych wątpliwości i komentarzy...
Po 1
Mam 7 dni na odwołanie się od decyzji o zajęciu, w czwartek złożyłem pismo do słupskiego Sanepidu z prośbą o wstrzymanie wykonania decyzji do czasu prawomocnego wyroku Sądu. W piśmie podkreśliłem, że Sanepid blokując mi konta pozbawia nie tylko mnie środków do życia, ale też moich pracowników. Dodatkowo uniemożliwia mi prowadzenie działalności i zarobienie na grzywny, które mi przyznali, co jest absurdalne...
Sanepid umył ręce i stwierdził w piątek, że nie jest władny (co nie jest prawdą- brak chęci) i mam pisać wnioski do skarbówki i Sądu Administracyjnego, co oczywiście zrobię, ale gwarancji, że to coś da nie ma...
Po 2
W piątek na moim koncie pojawiło się kolejne zajęcie na ponad 5 tysięcy złotych. Najwyraźniej Sanepid coś pominął i się zreflektował, łączna kwota zajęcia wynosi teraz zatem dokładnie 69708,93 zł na dzień dzisiejszy.
Po 3
Oczywiście nie planuję się w żadnym wypadku poddawać... W momencie gdy to piszę zebraliśmy na zrzutce prawie 7 tys zł za co z całego serca wszystkim wpłacającym dziękuję. Jeszcze daleka droga, ale każda złotówka się liczy i każda jest na wagę złota. Dziękuję za wsparcie wielu ludzi nie tylko finansowe, ale i psychiczne - to naprawdę nie jest łatwa sytuacja i każde słowa wsparcia są nieocenione... Ja również nie zamierzam spoczywać na laurach, działam z nagłaśnianiem sprawy w mediach, przygotowujemy plakaty, ustalamy z prawnikiem dalszą strategię działania, próbuję uzyskać pomoc polityków...
Będę informował na bieżąco o postępach
A teraz małe Q&A, w którym odniosę się do niektórych nieprzychylnych komentarzy, których oczywiście nie planuję cenzurować:
#1 "Trzeba było nie otwierać. Po to był lockdown, żeby ludzie się nie zarażali. Dobrze wam tak."
W styczniu tego roku po zapłaceniu pensji pracownikom, po zapłaceniu rachunków i czynszów zostało mi wszystkiego 8 tys zł... niewyobrażalne długi i lokal generujący straty rzędu 25 tys zł miesięcznie. Proszę mi powiedzieć co miałem zrobić???
Sprzedać?? - kto by kupował lokal gastronomiczny w pandemii??
Zapożyczać się dalej?? - nie było już gdzie, ani u kogo
Zamknąć działalność i iść do pracy?? - zostałyby mi do spłacenia zaległości rzędu kilkuset tysięcy i 6 tysięcy miesięcznie rat samych kredytów, gdzie miałbym tyle zarobić??
Wyjechać do pracy za granicę?? - granice zamknięte...
Zostałem postawiony pod ścianą i bez wyjścia...
#2 "Zero mózgu to nawet ja wiem walcząc z komornikami żeby kasy nie trzymać na koncie jedyny możliwy ruch sanepidu zablokować konta i ty zacząłeś z nimi walkę ale brak podstawowej wiedzy"
Starałem się wypłacać na bieżąco wszystko z firmowego, niestety tego dnia wpłynęły środki z płatności kartą z weekendu i dodatkowo tego dnia miałem zrobić kilka sporych przelewów na zaległości, które musiały pójść z firmowego... spóźniłem się o kilka godzin... pech chciał, że tego dnia sanepid postanowił wejść mi na konta, kiedy akurat większość tego co miałem była właśnie tam...
#3 "A u Was w lokalu można wpłacić? Szkoda tych 10% zmarnować na prowizję"
Zrzutka.pl nie pobiera prowizji, ale myślimy jeszcze o dodatkowych formach przeprowadzenia zbiórki - puszki, plakaty, aukcje, media itp itd
#4 "Nie uwierzę, że właściciel ani grosza przy dupie nie ma. Ciekawe na czyje konto przelew zrobi zrzutka."
Tak miałem kilka tysięcy w gotówce... Na długo nie wystarczy, na pewno nie do rozpoczęcia procesu. Nawet na firmowym niewiele tego było... Ten sezon letni naprawdę był dla nas bardzo trudny... Ludzie spragnieni wolności powyjeżdżali nad morze, a nami z kolei po 4 miesiącach przychodzenia wyłącznie do nas byli już zmęczeni, co zrozumiałe...
Zrzutka robi przelew na jedno z moich zablokowanych kont, gdyż jeżeli Sąd nie wstrzyma wykonania kary to TAK CZY SIAK MUSZĘ to zapłacić... i dopiero potem Sądzić się o sprawiedliwość.
#5 "POZA TYM NIE PAN PIERWSZY I NIE OSTATNI ZOSTAŁ BEZ PIENIĘDZY. Dlaczego inni przedsiębiorcy nie robili takich awantur? Haha.... ciekawe "
Nigdy nie mówiłem, że jestem jedyny... niektórzy dostali ogromne dofinansowania i żyli jak pączki w maśle, inni którzy nie dostali nic lub o wiele za mało pobankrutowali, pozadłużali się na lata, niektórzy nie wytrzymali psychicznie...A inni tak jak ja walczyli i walczą dalej...
#6 "CHORYM DZIECIOM LEPIEJ WPŁACIĆ CEGIEŁKĘ, A NIE BARANOWI CO NIE UŻYWAŁ MÓZGU WALCZĄC Z SANEPIDEM."
Nikogo nie zmuszam... ale są ludzie, którzy tak jak ja kochają to miejsce i są gotowi pomóc, za co jestem na zawsze wdzieczny. A jeśli chodzi o nieużywanie mózgu... Tak jak pisałem wcześniej - innego wyjścia nie było, choć zdawałem sobie sprawę, że będą konsekwencje.
#7 "No taaa. Ale pamiętam jak wiosną skakałeś i mówiłeś, że mogą cię w d**e cmoknąć, że ty taki odważny, kozak i i tak nic ci nie zrobią. Tak się dzieje, jak ktoś uważa, że jest ponad prawem. I nie pochwalam w żadnym wypadku obecnej władzy. Ale jeśli nie jesteś na tyle inteligentny i majętny aby walczyć z władzą to po co to wszystko? A później żebranie i płacz. Nie mówiąc o tym, że kasowaliście (kasujecie??) za wejście do tego przybytku rozpaczy..."
Po 1 Zdawałem sobie sprawę z ryzyka, ale nie miałem wyboru i nigdy nie mówiłem, że nic mi nie zrobią, a to że humorystycznie podszedłem wtedy do moich problemów i nalotów itp... Każdy jakoś sobie radzi ze stresem, ja starałem się na wesoło zamiast zamartwiać się na śmierć. To nie znaczy, że było mi lekko
Po 2 To nie ja byłem ponad prawem tylko Minister Zdrowia... do tej pory zresztą jest
Po 3 To chyba jasne, że przystępując do tej walki nie miałem żadnej kasy na nią... Jedyne co miałem to wsparcie ludzi i brak alternatywy
Po 4 W weekendy jak są wydarzenia to tak, kasujemy tak jak wszyscy inni
#8 "Przypominam, że ten Pan otrzymał już łącznie 158.862,18 zł brutto pomocy od państwa itp. Można to sprawdzić na oficjalnej stronie rządowej"
Nigdy nie mówiłem, że nic nie dostałem, tylko, że pomoc była absolutnie niewspółmierna. Tak jak zawsze mówiłem otrzymałem łącznie ok 115 tys zł (pozostała kwota była na szkolenie, a nie bezpośredni transfer gotówki) moje straty natomiast wyniosły prawie pół miliona (doszło jeszcze zamknięcie świeżo otwartej restauracji, wyposażonej, przejętej i wyremontowanej za kredyty) i nawet te 4 miesiące kiedy byłem jedyny otwarty i zarabiałem nie pokryły tego... po dzień dzisiejszy spłacam długi, powstałe w wyniku lockdownu i jeszcze daleka droga... a teraz możliwość pracowania i zarabiania została mi zablokowana.
#9 "skoro niezgodne z prawem bla bla bla, umarzają to po co to żebranie? Skoro jest pewien swego to walczyć w sądzie, a nie na cwaniaka żebrać o 60tys. Albo jesteś twardy i trzymasz swojego, albo jesteś dupa i nie zaczynasz walki. Ale tu wyżebra 60tys i już ładnie do przodu."
Oczywiście, że będę walczył w Sądzie, ale póki co nie mam nawet wyznaczonego terminu, a pieniądze na koncie zablokowane... jakoś muszę dotrwać do procesu, mogę natomiast zapewnić, że ani jedna złotówka ze zrzutki nie trafi do mojej kieszeni... nawet jeżeli za kilka miesięcy umorzą mi grzywny, w takim wypadku całość pójdzie na koszty procesowe, obsługę prawną i utrzymanie lokalu w otwarciu
No comments yet, be first to comment!
Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.
Description
Moi Drodzy!
Od ponad 6 lat prowadzę w Słupsku lokal gastronomiczny "Duo Cafe". Z powodu restrykcji rządowych motywowanych rzekomą pandemią i absolutnie nieadekwatnej pomocy państwa, 2-krotnie otarłem się o bankructwo. Na początku stycznia br sytuacja była tak dramatyczna, że w lutym nie miałbym już pieniędzy na rachunki, na pensje pracowników, nawet na jedzenie... 12 Stycznia więc, jako jeden z pierwszych w Polsce postanowiłem oficjalnie się otworzyć mimo restrykcji... Odzew Słupszczan (i nie tylko) był wspaniały... Jako, że byliśmy jedynym otwartym lokalem w mieście, przez kolejne ponad 4 miesiące byliśmy odwiedzani przez liczne rzesze naszych przyjaciół oraz zupełnie nowych klientów, którzy wspierali nas i uratowali przed zamknięciem. Mogłem zarobić na bieżącą działalność, a nawet udało mi się spłacić część długów z tzw "pierwszego lockdownu" z wiosny 2020.
Jako, że od początku nie zgadzałem się z narzuconymi restrykcjami, oficjalnie i bardzo głośno mówiłem o absurdzie zamykania gospodarki, stałem się głównym celem nalotów policji i sanepidu w kolejnych miesiącach. Czekają mnie w związku z tym co najmniej 3 procesy sądowe, w tym 2 sprawy karne (jedna z nich dot. narażania zdrowia i życia ludzkiego, za co grozi mi do 8 lat więzienia) i jedna administracyjna. Sanepid podczas licznych interwencji nałożył na mnie kary na kwotę łączną ok 60 tysięcy złotych, na dzień dzisiejszy wliczając koszty egzekucyjne jest tego prawie 65 tysięcy złotych i kwota rośnie... Jako dowód w aktualnościach załączam dokumenty z Sanepidu...
Oczywiście odwołałem się od przyznanych mi kar jako sprzecznych z prawem do Sądu Administracyjnego w Gdańsku i czekałem na termin rozprawy. W międzyczasie pomału odbijaliśmy się od dna... aż do teraz...
W dniu kiedy to piszę tj. 13.10.2021 Sanepid za pośrednictwem Urzędu Skarbowego, bez żadnego uprzedzenia i nie czekając na wyrok Sądu Administracyjnego, decyzją urzędnika, zablokował wszystkie środki na moich kontach, pozostawiając mnie nie tylko bez środków do życia, ale uniemożliwiając mi normalną pracę, możliwość zapłacenia za towar, zapłacenia pracownikom... Zarobienia pieniędzy na grzywny, które mi przydzielono...
Niestety w Państwie bezprawia w jakim przyszło nam żyć, Sanepid ma takie narzędzia i ewidentnie poszedł przykaz z góry, ażeby przykładnie mnie ukarać... Oczywiście jeżeli wygrałbym sprawy sądowe pieniądze zostaną mi zwrócone... Co może trwać latami, a tyle czasu nie mam...
Nie ukrywam, że jestem w desperacji i bez Waszej pomocy moi drodzy 6 lat ciężkiej pracy, walki z aparatem Państwowym i przeciwnościami losu pójdzie na marne i będę zmuszony ogłosić upadłość, a moi pracownicy stracą źródło utrzymania... Już drugi raz w tym roku proszę Was o pomoc...
Zwracam się teraz do Słupszczan, naszych klientów i przyjaciół:
Pamiętajcie, że przez ponad 4 miesiące, kiedy wszyscy byli zamknięci, my wbrew władzy i narażając się na ogromne problemy, byliśmy dla Was otwarci i zapewniliśmy Wam odrobinę normalności w tych chorych czasach...
A do ludzi z poza regionu, którzy również nas wspierali na odległość: Wiem, że proszę o wiele i większość z Was nigdy nawet nas nie odwiedziła, ale nasza walka odbiła się szerokim echem w całej Polsce i mam nadzieję, że może dodała troszkę odwagi innym. Walczyliśmy bowiem nie tylko o ratowanie samych siebie... walczyliśmy o powrót normalności dla nas wszystkich...
Proszę, nie zapominajcie o tym i proszę o pomoc...
Dziękuję z góry, z Całego Serca każdemu za każdą złotówkę wsparcia.
#RatujmyDuoCafe
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Panie Aleksandrze, życzę powodzenia. Biję brawo dla Pana, że nie dał pan sobie zamknąć lokalu. Konsekwencje są tymczasowo bardzo trudne, rozumiem to.
Uważam osobiście, że zrobił Pan to co słuszne. Była to postawa zdrowa, obywatelska. Wierzę, że nie każdy będzie to rozumiał, jednak większość się myli. Tak czasami zdarzało się w historii.
Mam nadzieję, że doświadczy Pan namacalnie wsparcie osób, którzy myślą inaczej. Jest nas!
Wysyłam moc wspierającej energii.
Dziękuję.
Dumna współobywatelka
Dziambor
Trzymam kciuki, wszystko będzie dobrze
Powodzenia.
Nie poddawaj się 👊