Dla przyjaciółki po rozstaniu z alkoholikiem
Dla przyjaciółki po rozstaniu z alkoholikiem
Our users created 1 223 928 fundraisers and raised 1 342 794 643 zł
What will you fundraise for today?
Description
Zrzutkę założyłam w imieniu mojej serdecznej przyjaciółki. Znamy się od wielu lat, najpierw znajomość internetowa, później pierwsze spotkanie, na którym się nie skończyło, choć mieszkamy w różnych miastach. Połączyły nas podobne problemy, podobne zainteresowania. Później każda z nas ułożyła sobie życie, a przynajmniej tak się wydawało, ale wciąż byłyśmy w kontakcie.
Godzinami mogłyśmy rozmawiać o dzieciach i psach, które kochamy nad życie. Ania wiele razy była dla mnie wsparciem w ciężkich chwilach, za co jestem jej ogromnie wdzięczna. Zawsze starałam się pomagać innym w trudnych sytuacjach, ale Ani nigdy nie dorównam. To dziewczyna o przeogromnym sercu, wrażliwa na ludzką i zwierzęcą krzywdę. Nigdy nie przeszła obojętnie obok czworonoga w potrzebie, chyba sama nie jest w stanie zliczyć ile takich istot dzięki niej znalazło nowy dom, ile psów wyswobodziła z łańcucha. A teraz w takiej potrzebie znalazła się ona sama.
Życie nie zawsze układa się tak, jak byśmy chcieli. Wiem coś o tym. Wiem też jak w dzisiejszych czasach podchodzi się do samotnych matek, które nazywa się „madkami”. Jednak Ania nie jest i nigdy taką „madką” nie była. Pragnie dla swoich dzieci jak najlepiej. Do tej pory jakoś dawała radę, mimo problemów osobistych, finansowych, i niestety bardzo poważnych problemów zdrowotnych. Ale w tej chwili znalazła się naprawdę w dramatycznej sytuacji. To z myślą o jej córkach zakładam tę zrzutkę. I dla Ani, żeby w końcu mogła stanąć na nogi, zacząć kolejny rozdział swojego życia, o wiele spokojniejszy niż do tej pory, zadbać o dobro i spokój swój i swoich dzieci. Kwota, która widnieje na zrzutce, to kropla w morzu potrzeb. Ale Ania nie prosi o więcej. Już to jest dla niej ogromnym wstydem. I doskonale ją rozumiem.
A tu kilka słów od samej Ani:
"Nigdy nie przypuszczałam, że dojdę do ściany i obudzę się rano z przerażeniem i lękiem o dalsze nasze życie. Zawsze samodzielna i wspierająca wszystkich dookoła rozpoczęłam bieg o godność i szacunek. Do siebie i dla moich wspaniałych córek, którym los postawił na drodze człowieka uzależnionego, niestabilnego i kompletnie nieodpowiedzialnego Zakończenie takich relacji jest niesamowicie trudnym procesem, ale kategorycznie i wyłącznie jedynym krokiem ku zdrowieniu i polepszeniu stanu emocjonalnego oraz psychicznego osób współistniejących z alkoholikiem. Aby ratować siebie i dzieci z dalszej i bolesnej degradacji pod jej wieloma aspektami, rzuciłam się w przepaść wielkiej jednej niewiadomej, strachu o dalsze dni, będąc odpowiedzialną za dwie istoty, które muszą mieć wsparcie w silnej i odważnej mamie… Niestety, rozpoczęcie nowego etapu w szarej egzystencji, a szczególnie egzystencji samotnej mamy, związane jest z problemami finansowymi, z którymi borykam się teraz dwukrotnie .Kredyty na życie, gdzie nie dostajesz żadnej atencji ze strony wysoko funkcjonującego alkoholika, łatały chwilowo domowy budżet, o który musiałam zabiegać w samotności. Wszelakie opłaty związane z mieszkaniem były i są moim problemem, włącznie z zobowiązaniami bankowymi, wydatkami na bieżące potrzeby oraz domowe zwierzęta, przygarnięte z podobnych patologii…Pracuję na etacie, ale jedna pensja nie ogarnie całości potrzeb codzienności przy maluchu i dziewczynce, która lada dzień rozpocznie studia na wymarzonym kierunku . Nigdy nie uczestniczyłam w takich zbiórkach jako osoba prosząca. Zawsze byłam dla innych i dźwigałam potrzebujących, dzieląc się wszystkim co mogłam ofiarować i uczynić komuś dzień lepszym i pełnym nadziei .Dzisiaj ja proszę Was o uwagę i pomoc w rozpoczęciu dobrego życia .Bez przemocy, awantur, wyzwisk i dyskredytowania mnie oraz córek .Bez lęku o nieprzespane noce, bez twarzy w łzach i skubanych nerwowo dłoniach, aby jakoś trwać. Nie można jakoś trwać, trzeba być odważnym do zmian, nawet, jeżeli przynoszą one chwilowe kryzysy i boisz się o jutro. Ale jutro będzie już spokojne i radosne pomimo…. Serdecznie Was proszę o pomoc we wsparciu finansowym, za które przetrwam bez strachu do następnego miesiąca .Aktualnie jestem w takiej sytuacji, że Wasze wsparcie pomoże mi ogarnąć codzienne zakupy związane z jedzeniem, środkami higieny i czystości oraz zakupem karmy dla psiaków Zawsze staram się opłacać rachunki w terminie, jestem na bieżąco z kredytami, ale ten miesiąc przyniósł ze sobą niepokój o pieniądze na zwyczajne przetrwanie… Wierzę, że tym samym zbliżająca się wiosna przyniesie słońce i nie tylko to na niebie, a ja zyskam siłę oraz motywację do dbałości o każdy dzień. Sama ale dzielna. I jak to pisała Maria Dąbrowska- „W życiu są noce i dnie, są i niedziele”. I ja czekam na swoją niedzielę, stawiając kropkę, zamykając stary rozdział i pisząc nowy…"
I Ania i ja będziemy wdzięczne za każdy rodzaj pomocy.
Dziękujemy i życzymy dużo sił dla tych, którzy borykają się z problemem alkoholizmu i przemocy wśród bliskich.
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.