Zrzutka została założona w celu uratowania życia przygarniętego kotka Mruczka. Zebrana kwota zostanie przeznaczona na operację wady pierścienia naczyniowego.

Ale od początku…..

Mruczka zabraliśmy z pobocza drogi, gdy wracaliśmy z górskiej wycieczki. Już na pierwszy rzut oka widzieliśmy, że nie jest w najlepszym stanie.  Po wizycie u weterynarza został odrobaczony i otrzymał lekarstwa. Mimo iż w domu czekały na nas dwa nasze koty postanowiliśmy zaopiekować się nim dopóki nie wyzdrowieje. Niestety z dnia na dzień kotek robił się coraz słabszy, apatyczny, tracił apetyt. Zaczęły się coraz częstsze wizyty u weterynarza, nawet nocne, nowe lekarstwa i kroplówki. Pewnego dnia jego stan był już krytyczny, miał anemię, mocznicę nie trzymał temperatury ciała. Jedyną szansą była transfuzja, krew została dla niego sprowadzona specjalnie z innego miasta.

Mruczek jest bardzo małym kotkiem, ale ma ogromną siłę walki. Jego stan zaczął się poprawiać. Po kilkunastu dniach codziennych kroplówek, podawania różnych lekarstw, karmienia strzykawką zaczął odzyskiwać siły i chęci do zabawy, a wyniki badan były coraz lepsze. Myśleliśmy, że wychodzimy na prostą.

Mruczuś zaczął bardzo łapczywie jeść, czasem wymiotował. Początkowo tłumaczyliśmy to jego bezdomną przeszłością, chęcią „ nadrobienia” strat po czasie choroby. Niestety objawy zaczęły się nasilać, wymiotował coraz częściej, zaczął się dusić. W lecznicy przeprowadzono szczegółowe badania krwi, USG, EKG, RTG. Otrzymaliśmy diagnozę : Wada pierścienia naczyniowego, susp. prawy łuk aorty. Nasz maluszek ma jakby pierścień wokół przełyku, który uniemożliwia mu jedzenie i swobodne oddychanie. W takim przypadku, aby mógł dalej żyć i jeść konieczna jest operacja usunięcia pierścienia i uwolnienia przełyku. Koszt operacji to ok 4000 zł. Wiadomości nie były dla nas optymistyczne, ale postanowiliśmy, że się nie poddamy. Pokochaliśmy go całym sercem, chcemy dać mu szansę na dalsze kocie życie w naszym domu.  Wiemy, że jest  silny i pokona kolejną przeszkodę w walce o swoje życie. Dotychczasowe leczenie kosztowało nas już sporo pieniędzy. Teraz przed nami operacja i dalsze rehabilitacja. Prosimy pomóżcie Mruczkowi dokładając się do naszej zbiórki!