Przed studiami moi rodzice rozpoczęli szukanie nam domku, jednakże ceny w Warszawie mocno ich przygniotły. Moja mama maluję obrazy, tata śpiewa, oboje pracują, żeby mieć co jeść, ale żeby zarobić na wynajem domku, rok akademicki musiał by zacząć dwa miesiące później, a tu bum!! Jest on już za rogiem, tak przynajmniej mówi mama. Dacie radę nam pomóc?

Tak mogła by powiedzieć nasza kotka, ale śpi sobie właśnie na rogu rodzinnej kanapy. Nie wiem, czy bardziej zamartwia się ona, czy ja. Pewnie wiecie, że nie łatwo jest prosić o pomoc, ale mam poczucie, że to rozwiązanie, które może zadziałać. Potrzebujemy wsparcia na start. Niektórzy mają to szczęście, że na czas studiów mogą liczyć na wsparcie finansowe od rodziny - ale na takie naszych rodzicieli niestety nie stać, bywa. Uda się bez tego? Oby! Trzymam sama za siebie kciuki i dziękuję za każdą pomoc