Na rehabilitację
Na rehabilitację
Our users created 1 231 374 fundraisers and raised 1 363 671 305 zł
What will you fundraise for today?
Description
Cześć wszystkim! To znowu ja Leoś zwany również Leonidasem.
Trochę mnie tu nie było...
Dziś kończę 10 miesięcy, ale ten czas leci. Od mojej felernej diagnozy minęły 2 miesiące. Pewnie jesteście ciekawi co u mnie, chętnie Wam opowiem.
A więc te 2 miesiące to bardzo intensywny czas dla mnie, ale zarazem bardzo owocny. Nie jest mi łatwo, bo w domu z rodzicami ćwiczę trzy razy dziennie, zalecenia są takie abym ćwiczył cztery razy. Niestety nie daję rady jest to dla mnie bardzo męczące. Jestem jeszcze taki malutki. Są dni, że podczas rehabilitacji po prostu zasypiam na stole. Wtedy moja rehabilitacja dobiega końca, bo mój układ nerwowy nie reaguje, tak jak powinien. Niestety z nim mam największy problem. Oprócz pracy, jaką wykonuję z rodzicami jeżdżę 3- 4 razy w tygodniu na rehabilitację: Katowice, Łódź, Radomsko i okolice Bełchatowa. Tam wykwalifikowani fizjoterapeuci ze mną ćwiczą i jest ogień... Padam w samochodzie w drodze powrotnej do domu.
Byłem również na kontrolnej wizycie w czerwcu w szpitalu. Kontrola polegała na badaniach EEG, niestety czekam jeszcze na wyniki. Jeśli chodzi o moje napady padaczkowe, przyjmuję lekarstewko. Rodzice widzą poprawę, ale najważniejsze, aby ona była widoczna na wynikach ze szpitala, na które z niecierpliwością czekamy...Leki które przyjmuje niestety mają skutki uboczne. Niestety mogą wpłynąć źle na moje oczka. Chcielibyśmy zejść jak to tylko będzie możliwe z dawki jaką przyjmuje, ale to już musi zadecydować Pani Doktor z Warszawy do której wybieram się pod koniec sierpnia.
Znawcy mówią, że największe efekty można uzyskać do pierwszych urodzinek więc rodzice naprawdę robią co mogą aby mi jak najlepiej pomóc. Właśnie przebywam na takim turnusie rehabilitacyjnym. Ćwiczę tutaj trzy razy dziennie oprócz ćwiczeń miałem wizytę u neurologopedy oraz wszedłem z mamą do komory hiperbarycznej.. Wyszedłem mokry jak kurczak..ale dałem radę teraz będę miał sesję około 10 seansów i zobaczymy jaka będzie reakcja mojego organizmu. Mówią, że działa na skórę, alergię, regenerację i ogólną poprawę. Niestety w ostatnim czasie moja skóra za dobrze nie wygląda, ale może to mi pomoże, trzeba być dobrej wiary.
Na początku napisałem, że te 2 miesiące to był też owocny czas i muszę się pochwalić, idę do przodu i robię postępy. W tym czasie osiągnąłem wysoki podpór, obracam się również zgodnie ze wskazówkami zegarka, czyli fachowo mówiąc piwotuje, ale nie umiem jeszcze w lewą stronę niestety. I od kilku dni zacząłem przemieszczać się do przodu (foczenie) oczywiście po swojemu, używam tylko przy tym prawej ręki. Niestety moja lewa ręka dalej nie funkcjonuje tak, jak powinna, nic nią nie chwytam i dość często mam ją zaciśniętą w piąstkę. Nie tracę nadziei i wierzę, że przyjdzie czas i na jej poprawę. Teraz chciałbym zacząć czworakować i o to będę walczył, abym to kiedyś osiągnął!
A teraz najważniejsze chciałbym wszystkim podziękować, którzy trzymają za mnie kciuki i we mnie wierzą, pozytywna energia jest dla mnie bardzo ważna, pcha mnie i moich rodziców do przodu! Dziękuje wszystkim za okazane wsparcie finansowe!! Bez Waszej pomocy takiej ilości rehabilitacji czy też wyjazdu na turnus by po prostu nie było. Więc jeśli to przeczytałeś i masz kilka złotych, to będę wdzięczny za każdą wpłatę.
Dziękuję i obiecuję, że będę się starał ze wszystkich sił!
Na koniec powiem:
„Jeśli potrafisz o czymś marzyć, to potrafisz także tego dokonać".
Ja z rodzicami mam swoje marzenia, o które walczymy każdego dnia! Jeszcze kiedyś zagram w piłkę nożną z moim bratem...
Buziaki dla wszystkich, Leoś zwany też Leonidasem.
______________________________________________________________________
Cześć Wszystkim jestem Leoś, ale mówią na mnie również Leonidas. :)
Aktualnie mam 8 miesięcy i trochę narozrabiałem moim rodzicom i braciszkowi.
Kiedy byłem w brzuszku u mamy było mi dobrze, ale w trakcie mojego pobytu w nim moja mama zachorowała na Covid i najprawdopodobniej niestety i na mnie się to odbiło, a przynajmniej tak na dziś dzień mówią lekarze. Po urodzeniu wydawało się, że wszystko ze mną jest dobrze, ale przyszły kolejne miesiące i rodzice zauważyli, że coś złego się ze mną dzieje.
Udaliśmy się do szpitala w Chorzowie, gdzie zrobili mi specjalistyczne badania, a później rodzice zabrali mnie do kilku neurologów. Rozpoznali u mnie MPDŹ mózgowe porażenie dziecięce niedowład połowiczny lewostronny oraz padaczkę.
Rodzice się załamali… Nawet kilkanaście razy widziałem, jak płakali, ale kiedy tylko się uśmiechnąłem… to na nich działa i przestają. Mam swoją tajną broń.
Jestem uśmiechniętym chłopczykiem, ale czasami zdarza mi się też płakać, najczęściej, jak rodzice zabierają mnie do rehabilitantów na ćwiczenia oraz kiedy ćwiczę w domu z nimi. Tłumaczą mi, że to dla mojego dobra, ale ja jeszcze tego do końca nie rozumiem i łezki się leją. Uczęszczam również na basen, ale tam jest już lepiej czasami tylko troszkę bardziej się drapie, bo mam atopowe zapalenie skóry, ale później mnie smarują i czuję ulgę.
Jeśli to czytasz i masz kilka złoty, to będę wdzięczny za wsparcie i wpłatę. Pomoże mi to w rehabilitacji i w powrocie do pełnej sprawności. Teraz moja lewe rączka i nóżka nie funkcjonują, tak jakbym tego chciał, ale bardzo mocno wierzę, że tak będzie. Mój brat bardzo chce ze mną zagrać w piłkę nożną, a ja zrobię wszystko, aby nasze wspólne marzenie się spełniło. Będę mocno ćwiczył, bo wokół mnie mam ludzi, którzy mnie bardzo kochają i chcą dla mnie jak najlepiej, a ja nie chcę ich zawieść. Dziękuję wszystkim, którzy już mi pomogli oraz wszystkim którzy dopiero mi pomogą. Buziaki dla wszystkich, Leoś zwany też Leonidasem.
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Zdrowiej Chłopaku! Trzymam kciuki za CIEBIE mocno!
AYA
Trzymamy kciuki. Wszystko będzie dobrze!