id: 2vbuz3

Nie mam już siły żyć, pomóżcie Nam utrzymać tylko dach nad głową i pełny brzuszek.

Nie mam już siły żyć, pomóżcie Nam utrzymać tylko dach nad głową i pełny brzuszek.

Our users created 1 260 720 fundraisers and raised 1 446 412 433 zł

What will you fundraise for today?
Create fundraiser

Updates1

  • Byle bym miała ta. Kwotę na pokrycie czynszu 650czynsz , a 1200 wierzę że da szansę poczeka . Obiad hmmm damy radę??

    0Comments
     
    2500 characters

    No comments yet, be first to comment!

    Read more
Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.

Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.

Description

Witajcie wierzę że dobro wraca ze zdwojoną siła 💙 Może ktoś pomoże Nam zrobić ostatni pierwszy krok , chcemy tylko w spokoju zacząć żyć 💙 Dłużej twarda nie być dam rady 😔😔😔

Mam na imię Katarzyna,jeszcze do soboty twarda mama dwójki cudownych , rezolutnych łobuzów , którzy zasłużyli na to co najlepsze , na życie jakiego Ja nigdy nie miałam, na spokój , na uśmiech , na zjedzenie loda w upalny dzień lecz życie zweryfikowało inaczej przede mną ostatnia Walka o Siebie , o nich ,o prawdę , o godność ale już nie mam planu została mi wiara ,nadzieja że do piątku uda mi zdobyć choć nie wielką sumę na Wielki Pierwszy Krok a teraz postaram się po krotce zobrazować to czego doświadczałam przez 32 lata , a za każdym ciosem zastanawiałam się który będzie ostatni że nie wstanę mam nadzieję że pomożecie choć trochę podnieść się z kolan abym mogła 0statni Raz zawalczyć o Swe życie, wolność i trochę szczęścia bo oprócz dzieci moje Życie to tylko ból .

Urodziłam w małym miasteczku w południowo wschodniej Polsce.

Zwykły Polski Blok , zwykła rodzina , lecz każdy kolejny rok weryfikowal piekło i patologie lecz Ja zawsze uśmiechnięta, twarda , rezolutna dziewczyna. Z najlepszymi ocenami do 3 gm , od 12 roku ciągle coś Sobie dorabiałam bo na picie było , na papierosy , psychotropy itp.

Ból jaki doświadczyłam, brak miłości , awantury , próby samobójcze matki i tak nie dały mi się poddawać.

Nie czułam się gorsza, kogo bym nie poznała na Swojej drodze bratalam otwartości , uśmiechem ,. I jak mi to wpojono 'tym czymś'

Wbiłam Sobie w głowę Rodzice Dali Ci przykład Jaka Być nie Powinnam , bardzo mocno się tego trzymam i tych co mnie krzywdzili pluli ,byli i tak bym pomogła i nie mogła skrzywdzic.

Wybrałam technikum bo przecież to powinno być lepsze matura plus zawód idealnie .

W technikum poznałam Jego , miłość życia mojego Kata i człowieka dzięki , któremu nadal walczę mam nadzieję że to już ostatnia Walka , że wygra prawda , w końcu się nie boje i to co mi zabrano mam nadzieję pomożecie mi odzyskać.

Bo to w sumie tych dwóch Panów dla mnie największym szczęściem i spokojem będzie ich bezpieczny rozwój bez leku że jutro będziemy pod mostem lub skończę w więzieniu przez ludzi którzy mam nadzieję dopadnie tą złą Karma.

Tata chłopaków mój ból,mój kat i mój nauczyciel po 14 latach męki powiedziałam nie mogę już , więcej nie wytrzymam bo skończę na pasku tak jak nie raz mi podawał plując w twarz lub Szpitalu Psychiatrycznym lecZ miałam ta pewność że co moje , co chłopaków odzyskam.

W bardzo młodym wieku już mieliśmy swój dom, ja firmę lecz to wszystko było dzięki mnie ,mojej pracy oraz pomocy rodziców ( dołożyli Nam do niego 40tys no bo po co był mi ślub).

Przez wiele lat byłam pluta. Bita lecz zawzięcie się bronilam , gdy raz mu oddałam bez strachu miałam przed oczami nóż i spałam w zimnej, śmierdzącej piwnicy mojego domu. No przecież to moja wina bo z patologi , bo gorsza ,bo zła ,bo za bardzo uśmiechnięta , za mało , za gruba , za brzydka.

Moi rodzice odwrócili się o tak samo zaczęli walkę przeciwko mnie.

Przysięgam jak stałam tak wyszłam zabrałam ubrania ,dwa lozka i lodówkę bo matka powiedziela że nie pomoże i nie pomogła.

Listopad 2018 był 1 dniem mojej walki , łez i jeszcze gorszwho niszczenia.

Zabrali mi wszystko. Wymeldowali .Nie oddali nic co było narzędziem pracy.LecZ twierdziłam dam radę ,mam dach,mam spokój dorobię się.

To był mój koniec 1. Pożyczka na wynajem , kolejna na umeblowanie mieszkania które wcześniej było biurem , opłaty Zusu bo byłam pewna że odzyskam sprzęt i każdy dzień walka.

Zero pomocy , ojciec wielki Pan za granicą, babunia nękała sprawami w sądzie byle mnie upodlic o widzenia. 

Przysięgam nikt nie pomógł,każdy miał w d...

Aby pracować niania , niania pochłaniała 3/4 wypłaty. Długi spędzały sen z powiek.

Na dodatek ciągle kłody , nękanie, wyzwiska bo nie odzyskałam pieniędzy.

W końcu zmienialam pracę zaczęłam nauczać LEGO robotyki. I co znowu niania.

Wegetacja , ból , strach w końcu decyzja rok temu wyjeżdżam do Trójmiasta tam się rozwine , to dla dzieci ,zacznę ostatni raz to czego znowu się dorobiłam zostawiałam przyjaciela ( uzgadniając że powoli będziemy się rozliczać bo wiedziałqm jak jest a tam było tyle pracy ,tyle serca tyle łez ) . Osoba z którą postanowiłam zawalczyć o lepsze jutro okazała się gwoździem do trumny.

Pytałam ile jeszcze ,dziadkowie zero kontaktu , tatuś tyle o ile .

I znowu covid i błagania taty chłopców aby nam tu pomógł że nie wrócę .

Teściowa kategorycznie zabroniła ( niech szmata skończy pod mostem albo się w końcu powiesi ).

Lecz nie poddałam się stwierdzilam ostatni raz , teraz się uda bach cios za ciosem.

Wynajęłam samodzielnie mieszkanie sprzedajac wartościowe przedmioty, i ratując się ostatania pożyczka.

Sama w wielkim mieście , lecZ ciągle cios za ciosem a to komornik zabieral ALIMENTY bo babcia nie potrafi wpisać normalnie tylko pisała wpłata , to kolejna 3 fala , starałam się walczyć z całych sił , musiałam błagać o 100e dla dzieci gdzie ich ojciec robi to 3 h.

W końcu sprzątałam , zajmowałam się starszym Panem lecz pieniądze coś jakimś pechem zabierało mi.

Lecz powtarzałam Kacha dasz radę zaraz wyjdzie słońce. Z pustego mieszkania zaczęłam wić nasze małe ale spokojne gniazdo ( tu oddam za darmo ,tu coś gdzieś lezalo ) od stycznia schudłam z 15kg ,mam sytuację gdy stres sięgał zenitu zalewała mnie krew z uszu , nie mogłam oddychac ale wierzyłam zaraz się skończy. Biednie ale razem tu coś posprzątać, tam się zoopiekowac starszym Panem aby chłopcy nie byli za długo sami . Byli dzielni .

1 czerwca powiadomienie o areszcie na 75 dni za nie zapłacona grzywnę o Providenta , który miał mam pozowalic zacząć nowe życie.

Dramat . Strach ale podolalam dzięki 2 osoba które tylko mam jedną 600km a druga 400 ale nie poddałam . Rodzice zrobili to premedytacja . Do dziś nie mogę uwierzyć.

Śmiałam się już co jeszcze i zaraz pach zabrali 500plus ( z tego opłacam odstępne ) , pach straciłam podopiecznego, babcia chłopców jak nigdy przelała aliementy za lipiec w czerwcu. Dyspozycje itp niestety nie udało się no ale przecież się nie poddam bo udało mi się złapać fajan dorywcza prace ,która miała Nam dac ciut oddechu.

Lecz Tata Pan i Władca postanowił z babcią niszczyć dalej . Pracę straciłam bo 2 razy dziennie mam policję .

Powiedziałam nigdy więcej Ja nie zmuszę dzieci do kontaktow , mają numer ,mają nawet numer konta aby nie było takich sytuacji.

Wydali wyrok , roszcząc prawa do istot ,które mają w nosie bo nawet numeru nie zapisali..


Lecz dzis wiem że mogę się pakować , iść pod most , dzieci oddać ludzie którzy im odebrali przyszłość , uspic 14 letniego kompana, wypuścić nasza kotke i się poddać.

Nie mogłam wymyślić paru złotych na chleb .

Lecz najgorsze że Nigdy nie miałam stosunku do pienidzy ,mogłam oddać ostatni grosz ,zostawiałam cały majątek ( moja firma przez 3 na czysto wygenerowała bardzo duze zyski, druga mi odebrano).

Nie mam siły płakać , ale nie widzę już szans .

W poniedziałek zaczął się koniec końców brak alimentów brak opłaty za czynsz.

Jedzenie hmm ja nie jem.

Jak na złość skończyło się wszystko środki czystości ( proszek do prania, papier toaletowy etc)

I jeszcze próbowałam 1 raz poprosiłam o pomoc w Mopsie.

Strzał w kolano a jeszcze. Wczoraj po wywiadzie Pani pełna nadziei że uda mi wygrać wojnę o wszystko.

1 telefon z informacja że tak dostanę pomoc. Może za MSC , zaczęłam płakać bo stwierdziłam że to co ja przedstawiałam że od. 23 czerwca utrzymać dzieci za. 32 zł , a jutra opłacić czynsz Pani zweryfikowała krotko ZAWIADAMIAMY SĄD, MUSIMY ODEBRAĆ DZIECI NIE JEST PANI ODPOWIEDZIALNA DO UTRZYMANIA I ZAPEWNIENIA BYTU.

BŁAGAM KAŻDY GROSZ od tej chwili daje mi wiarę że mogę żyć , bo bez nich mnie nie ma.



There is no description yet.

There is no description yet.

Location

Download apps
Download the Zrzutka.pl mobile app and fundraise for your goal wherever you are!
Download the Zrzutka.pl mobile app and fundraise for your goal wherever you are!

Moneyboxes

Nobody created moneybox for this fundraiser yet. Your moneybox may be the first!

Comments

 
2500 characters
Zrzutka - Brak zdjęć

No comments yet, be first to comment!