Nigdy nikogo nie prosiłam o pomoc, ale tym razem nie znalazłam innego rozwiązania. Pisze w imieniu nowego kolegi, który ma szanse stac sie przyjacielem.

Koń na zdjęciu to Edek. Ma tylko 5 lat i nie był to czas beztroski. Przeszedł wiele, często zmieniał włascicieli i stajnie, a mimo to pozostał ufającym człowiekowi zwierzęciem. Nie potrafie powiedziec czym zdobył moje serce... Mało go znam, ale zdążyłam zobaczyć że jest bardzo inteligentny i odważny. Taki koński optymista.

Jego życie wyceniono na 9 zł za każdy kilogram ciała. To mniej niz paczka papierosów, bilet do kina, pizza czy durny hamburger. TO ZE TAK JEST NIE OZNACZA, ŻE TAK POWINNO BYC. Jesli chcesz mi pomóc zmienic życie Edka prosze wpłac cokolwiek. Zapewnie mu opieke i dach nad głowa. Zawsze uważalam, że to konie wybierają nas a nie odwrotnie. Los skrzyżował nasze drogi i chciałabym zrobic z tego coś dobrego. Nie zmienie całego świata, ale życie Edka jestem w stanie.