id: 33dece

Pomóż mi dotrzeć na Antarktydę - nurkować w ekstremalnych warunkach - i opisać to w kasiążce!

Pomóż mi dotrzeć na Antarktydę - nurkować w ekstremalnych warunkach - i opisać to w kasiążce!

Our users created 1 226 227 fundraisers and raised 1 348 206 383 zł

What will you fundraise for today?

Updates4


  • mpzJwjIfDntoeHVK.jpg


    Suchy Skafander okazał się wyzwaniem. Nie tyle z powodu nawigowania w nim, co z powodu nauczki jaką mi zgotował. Zgotować... chyba nie do końca dobrze dobrałam to słowo, wszak kojarzy się z ciepłem; "gotować", wrzątek, gorąc... nic z tych rzeczy. Kiedy do wody wchodzisz przy -6st.C w odczuwalnej temperaturze -11st.C - to woda jest jakby "ciepła", to prawda. Ale gdy okazuje się, że nie chcąc szarpnąć wystarczająco mocno z obawy o uszkodzenie zapięcia - nie domykasz suchego zamka i zalewa Cię ta woda, to powoli wręcz niezauważalnie wychładzasz się. I gdy po 30 minutach wyjdziesz z wody - zaczynasz się, no nie wiem... hibernować, zamarzać, sztywnieć? Wszystko na raz.

    Skończyło się pomocą w zdejmowaniu ze mnie sprzętu i skafandra i w mokrym ocieplaczu - szybkim transportem do klubu, do ciepełka.

    Rozgrzewałam się powoli; kiedy już przebrana w suche ubranie truchtałam w miejscu nad dmuchawą, zastanawiałam się kiedy wróci czucie do opuszków palców rak i nóg, kiedy mój brzuch stanie się ciepły i mniej czerwony? Drętwienie ustępowało szczypaniu, szczypanie drętwieniu ale nieco innemu. Tak naprawdę dopiero wieczorem w łóżku pod puchową pierzyna odczułam, że mogę się rozebrać z ciepłego dresu do piżamy, na którą go założyłam.

    Po tygodniu czuję opuszki palców tak, jakbym grała na strunach gitary obiema dłońmi po długiej przerwie, doprowadziwszy opuszki obu do bąbli i teraz dzieje się tam niebolesne gojenie z odcięciem pełnego czucia. W zasadzie nie przeszkadza, ale przypomina, że człowiek jest kruchą istotą. Czytałam wielokrotnie o górskich odmrożeniach, sama zawsze wspinałam się zimą z ogrzewaczami w kieszeni zewnętrznej - by były pod ręką - raz nawet ratując się takim wsadem do rękawic - kiedy w zamieci śnieżnej zdjęłam je na chwile z dłoni i nie mogłam rozgrzać jej po nałożeniu z powrotem rękawicy. Czułam wtedy, że palce ogarnia niedowład.

    Tym razem to była woda - która wychładza organizm 20-25 razy szybciej. Nauczka na zawsze.

     

    Zaś samo pływanie, kontrola pływalności? Na pewno wymaga praktyki, obycia się z przepływem powietrza w skafandrze, wyczucia go. Dostarcza jednak ogromnej satysfakcji i daje możliwości wejścia do wód zimnych na długo. Cieszę się na to doświadczenie, pomimo, iż było na początku trudne.


    0Comments
     
    2500 characters

    No comments yet, be first to comment!

    Read more
Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.

Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.

Description

Pomóżcie bo jestem już tak blisko, a to miała być wyprawa życia…


Długo zbierałam się na zbiórkę, tu, bo przecież “dam radę sama”, “nie wypada”, “no jak to prosić obcych o kasę”. 


Kiedy rok temu przyjęłam zaproszenie do udziału w wyprawie na Antarktydę jachtem ekspedycyjnym na nurkowanie - miałam odłożony prawie cały budżet kosztu zaokrętowania oraz plan na odłożenie pozostałej części na bilet i sprzęt. Zmiany kursu Euro oraz inne znane Wam zdarzenia sprawiły, że budżet ów nieco wzrósł, a co gorsza, plany na odkładanie zbombardowane zostały przez wzrosty wydatków; raty kredytu i te sprawy…

Wyprawa startuje w połowie lutego i ja jestem daleko za półmetkiem, ale brakuje mi jeszcze 30 tys!!!


Co już mam:

  • zgromadziłam opłatę za rejs i mieszkanie na jachcie w trakcie wyprawy, to ponad miesiąc na wodach od Przylądka Horn do kontynentu Antarktydy z wyżywieniem oraz kierownictwem załogi stałej jachtu ekspedycyjnego Selma Expedition
  • zrobiłam kurs nurkowy OWD, nurkowania przygotowawcze w Polsce i za granicą
  • kupiłam ubiór zabezpieczający mnie na jachcie w porze sztormowego zimna, sztormiak i pozostałe części ochronne. 

Razem 60 000 zł. 


Czego jeszcze potrzebuję:

  • wyposażenie do nurkowania w wodach zimnych - ubiór i sprzęt
  • kurs nurkowania w suchym skafandrze
  • ubiór i sprzęt do poruszania się po lądolodzie
  • kwotę na bilet lotniczy

Razem 30 000 zł. 


Kim jestem?

Jestem babką po 40stce (45 lat), codzienność moja to “dobrobyt pracy siedzącej”. Czasem wpadnę na siłownię, ale częściej zostaję przed komputerem - częściej niż bym tego chciała. Lubię ruch: jeżdzę na snowboardzie zimą, latem żegluję na Mazurach. Co jednak ważne, mam niepohamowany głód poznawania świata i dzielenia się tym co w nim znajduję z otoczeniem. 


u6b97aea0904924b.jpg

To ja w wersji wylaszczonej trochę ;-)

y4bbc8ae3716be70.jpg

Po Mazurach pływam z moim psem Tigerem, razem już 7 lat od adopcji ze Schroniska w Korabiewicach.



Jaka jest historia tego wyzwania?

Jak do tego doszło, że wybrałam się na wyprawę? To zabawna historia. 

Nurkowania nauczyć się chciałam dopiero “kiedyś”. Mając w pamięci przypadek Leni Riefenstahl, która rozpoczęła nurkowania w wieku 80 lat, dawałam sobie jeszcze sporo czasu. Ale nurkowanie na Antarktydzie dla osoby nigdy nie będącej pod wodą nawet z fajką? Jak to jednak bywa w tym głodzie poznawania nieznanego, na mojej drodze spotykam ciekawych ludzi, którzy zarażają swoimi pasjami. Miłosz - pilot i instruktor latania samolotami ultralekkimi, właściciel projektu Aquafly.pl oraz Aquadiver.pl poznany za sprawą mojej pasji do latania, w listopadzie 2021 roku złożył mi propozycję dołączenia do ekipy wyruszającej w lutym 2023 roku na Antarktydę. Aby nurkować. 


Co miało mnie czekać? W skrócie: lot do Ushuaia w Argentynie, rejs jachtem z okolic Przylądka Horn do wybrzeży Antarktydy, nurkowania i trekowanie na Antarktydzie, odwiedziny w bazie naukowej, powrót jachtem do brzegów Ameryki Południowej, lot powrotny. 


  • “Ale ja nigdy nie nurkowałam, nie umiem nurkować - podzieliłam się obiekcjami z Miłoszem. 
  • “To się nauczysz” - skonstatował. 


lcd4e08b25f62a4f.jpg

No to się nauczyłam nurkować z ekipą Aquadiver.pl.

Zakochałam się w tym nurkowaniu od pierwszego wdechu z butli.


Uczenie się to moja totalna zajawka, szczególnie gdy jest w tym wyzwanie. Do celu należy przygotować się wielopoziomowo: zaplanować działania, napakować wiedzą umysł, oraz przygotować jak najlepiej ciało, celując w zamierzony efekt. Jestem już tak blisko, a jeszcze tak daleko. 


Moja motywacja - czemu za wszelką cenę chcę tego dokonać?

Bo rozumiem, że można pukać się w głowę z pytaniem po co jej to? 

Uważam, że to ważne, żeby udowadniać sobie i tym samym -  a może przede wszystkim - inspirować innych do tego, że w życiu można wiele osiągnąć. Kiedyś, nigdy bym nie pomyślała, że mogę wspinać się po górach. A dostałam inspirację, która pomimo moich ograniczeń, pchnęła mnie do pięknej przygody; zaczęłam drobnymi krokami najpierw chodzić po górach, potem oswajać się z kolejnymi wyzwaniami i sięgać wyżej - dosłownie i w przenośni. Po raz pierwszy do zrealizowania planu potrzebuję Waszego udziału.Mój przyjaciel “Zimowy Podróżnik Daniel”, namówił mnie do tego, by założyć zbiórkę, bo sam tak właśnie zbiera środki na podróże od lat. 

Dziękuję Daniel za inspirację, aby się nie poddawać ;-) 




W ramach podziękowania za wpłaty zrewanżuję się: niezapomnianymi dokumentacjami, nagraniami pozdrowień i życzeń oraz działaniami na większa skalę. 

Proponuję w zamian za wpłaty w wysokości:


od 10 zł 

W ramach podziękowań umieszczę imienne podziękowania dla Darczyńcy za donację na fun page wyprawy.

od 100 zł

Każdy darczyńca otrzyma dostęp do bloga aby śledzić na bieżąco rozwój historii dotarcia do Antarktydy i przygody w trakcie ekspedycji. Ale uwaga, z możliwością komentowania i decydowania o pewnych wyzwaniach ;-) Najprawdopodobniej po opuszczeniu wód Ushuaia stracimy bieżący kontakt, ale postaram się w momentach kontaktu robić update treści.

500 zł

W ramach podziękowań umieszczę imienne podziękowania za donację na fun page wyprawy i wyślę zdjęcie z wyprawy formatu A4 z dedykacją - podziękowaniem dla Darczyńcy i autografem oraz piórkiem pingwina z Antarktydy.


1000 zł

Zdjęcie z wyprawy formatu 100x70cm, z dedykacją - podziękowaniem dla Darczyńcy i autografem oraz piórkiem pingwina z Antarktydy.


1500 zł

W ramach podziękowań nagram video z podziękowaniem lub z życzeniami dla wybranej przez Ciebie osoby zgodnie z treścią jaką ustalimy i dostarczę Ci nagranie po wyprawie na wskazany adres @ 


2000 zł

Zabiorę Twoją maskotkę na wyprawę (maskotka mieszcząca się w dłoni o wadze nie większej niż 100 gr) i zrobię jej sesję 3 zdjęć na wyprawie. Zdjęcia wydrukowane z wybraną dedykacją otrzymasz po wyprawie. Jedno zdjęcie wraz z osobistym podziękowaniem dla Darczyńcy trafi na fun page (ilość miejsc na maskotki jest ograniczona do 10, decyduje kolejność wpłat)

A może nie chcesz wyprawić w podróz maskotki? Zabiorę Twój baner (waga jak w przypadku maskotki) i także obejme go sesją zdjęciową jak w opisie powyżej.


2500 zł

W ramach podziękowań poprowadzę prelekcję (około 45 min) o wyprawie z pokazem zdjęć - w wybranym miejscu w Polsce. Indywidualny termin ustalimy po powrocie z wyprawy. Jeśli jesteś przedsiębiorczynią lub przedsiębiorcą - zaproś mnie w swoim imieniu na prelekcję do wybranej szkoły / placówki edukacyjnej - to może być genielany wkład w inspirację najmłodszych z lokalnego środowiska.


3000 zł

W ramach podziękowań zaproszę Cię na kolację wraz z osobą towarzyszącą, na której opowiem o wyprawie i zapłacę za dobre jedzenie ;-) - miejscem spotkania będzie jedna z moich ulubionych warszawskich restauracji. Indywidualny termin ustalimy po moim powrocie z wyprawy.


10 000 zł

Tytuł drugiego sponsora wyprawy a w tym:

- informacja na fun page / blogu Szatynka na Antarktydzie,

- drugie umiejscowienie banera w materiałach prezentowanych po wyprawie na spotkaniach (baner dostarcza darczyńca (umiejscowienie informacji/baneru w terminie 5 dni roboczych od otrzymania wsparcia)),

-  spotkanie z darczyńcą i zaproszonymi gośćmi (w tym prelekcja o wyprawie w dowolnym miejscu Polski) 


20 000 zł lub więcej

Tytuł sponsora głównego wyprawy a w tym:

- informacja na fun page / blogu Szatynka na Antarktydzie,

- główne umiejscowienie banera w materiałach prezentowanych po wyprawie na spotkaniach (baner dostarcza darczyńca (umiejscowienie informacji/baneru w terminie 5 dni roboczych od otrzymania wsparcia)),

-  spotkanie z darczyńcą i zaproszonymi gośćmi (w tym prelekcja o wyprawie w dowolnym miejscu Polsk),

- lot widokowy 30 min. dla 1 osoby na Warmii samolotem ultralekkim, start i lądowanie z lądowiska w Gryźlinach (wykonany w umówionym terminie w zależności od pogody dopuszczającej lot w warunkach bezpiecznych). 




Wasze donacje będą dla mnie ogromnym wsparciem nie tylko finansowym ale i mentalnym. Tworząc bowiem tę zbiórkę wyszłam ze strefy komfortu. Co ja gadam, wyszłam z siebie i stanęłam obok ;-) 

Jeśli dotarłaś/łeś do tego momentu, to czeka Cię jeszcze jedna nagroda. Zaczęłam pisać książkę o całym tym zamieszaniu i będziesz mogła/mógł/mogło czytać na bieżąco moje zapiski. Napisz do mnie jeśli chcesz na @ - [email protected] - prześlę Ci dostęp “na żywo” do jej powstającej treści.



There is no description yet.

There is no description yet.

Location

The world's first Payment Card. Accept payments wherever you are.
The world's first Payment Card. Accept payments wherever you are.
Find out more

Donations 54

 
Marek Szymański
100 zł
 
Błażej Trzcinowicz
100 zł
 
Wyjazdowi.pl
30 zł
 
Magda S
100 zł
 
Karolina Marcisz
2000 zł
 
Agnes Dylan
20 zł
 
Ania
100 zł
 
Hidden data
hidden
 
Aga Grys
hidden
 
JoannaKowalczyk
hidden
See more

Comments 10

 
2500 characters