Nazywam się Bondziorna. Witałam człowieków przy drzwiach sklepików na moim osiedlu, część ludzi mówiła bondziorno i chyba stąd to wymyślili. Żyłam na wolności ale całkiem dobrze się zorganizowałam: całe osiedle opiekowało się mną, zrobili mi ocieplaną budkę z posłankiem, dostawałam stale jedzonko i miałam dostęp do czystej bieżącej wody. Czasem ktoś smarował mnie czymś śmierdzącym (to nie było fajne), ale potem nie miałam tych koszmarnych pcheł i kleszczy, więc w sumie ok.

W pewnym momencie poniosło mnie i poszłam zwiedzić świat, ale nie poradziłam sobie bez mojego osiedla. Wróciłam do nich. Szybko zawieźli mnie do szpitala. Okazało się, że jestem bardzo chora: trzeba mi usunąć część ząbków, mam problemy z układem pokarmowym i łapkami - jestem tak wychudzona, że zaczęły mi zanikać mięśnie i mam problemy z chodzeniem.

Aktualnie wyszłam ze szpitala i przebywam w nowym domku - u jednych z człowieków z osiedla, którzy mną się zajmowali. Moje leczenie jest jednak kosztowne i chciałabym im pomóc, szczególnie, że mają na wychowaniu jeszcze Fucziego i Yuki - kotki, które już tu mieszkały. Potrzebuję rehabilitacji łapek i leczenia stomatologicznego.

Będę wdzięczna za każdą wpłatę i pomoc, a każde badanie i każdy zakupiony lek będę wrzucać jako informacje dla Was że zostało to zrobione.