Rehabilitacja Jolki Fasolki
Rehabilitacja Jolki Fasolki
Our users created 1 166 208 fundraisers and raised 1 212 564 964 zł
What will you fundraise for today?
Description
Ta Jolka Fasolka to moja ukochana Mama, której choroba odebrała niezależność 10 miesięcy temu.
I tak od tamtej pory Fasola jeździ między szpitalem a szpitalem i robi wszystko, aby wrócić do sprawności.
Pewnie już nie będzie tańczyła w szpilkach na stole, ale może w tenisówkach zrobi krok lub dwa ...
Kiedyś marzyła o podróżach dookoła świata, a dziś marzy o wycieczce z własnego łóżka, a ja rozpaczam, bo nikt nie gotuje rosołu tak jak moja Mama.
Tętniak to nie drobna sprawa.
Dał o sobie znać po raz pierwszy 1 grudnia 2019 roku i od razu został zabezpieczony podczas operacji. Wszystko miało być pięknie. 10 dni później powraca z zemstą. Na sygnale do specjalistycznego ośrodka kardiochirurgii. W ostatniej chwili na stole operacyjnym. Pęka. Operacja w krążeniu pozaustrojowym, otwarte serce. Słyszę piłę. Słyszę szepty pielęgniarek wymieniających się na sali operacyjnej. Bardzo źle to wyglada. 8 godzin później. Mama uratowana.
Może nie przetrwać nocy. A jeśli tak, to jest mało prawdopodobne, aby była w stanie funkcjonować, poruszać się, mówić, a nawet wiedzieć gdzie lub kim jest.
Nie znają Jolki Fasolki. Nie poddaję się. Walczy. Ma dla kogo. Jestem ja. No i jej ukochany kot.
Mama jest pielęgniarką i do dnia choroby pracowała na Oddziale Intensywnej Terapii dla Dzieci. Nigdy nie spodziewała się, że pewnego dnia sama będzie pacjentką.
Zapalenie płuc, zapalenie dróg moczowych, odleżyny i inne pierdoły. Od szpitala do szpitala. Kroplówki, białe fartuchy, dużo życzliwości, a także patrzenie z pogardą bo przecież nie chodzi i sika pod siebie a do tego myśli że jest na stacji benzynowej z grupą Wietnamczyków... to nienormalny człowiek. Jak ujęła to pani doktor „Mama jest chora, proszę iść do kina, kupić sobie bukiet kwiatów i pogodzić się z tym, bo Mama ma uszkodzenie mózgu"
Dziesięć miesięcy później.
Ten "nienormalny człowiek" doskonale wie kim jest. Fasolka czyta książki, robi pudełka na zajęciach manualnych i nie może się doczekać kolejnych zajęć rehabilitacyjnych. Wylewa z siebie siódme poty, by odzyskać niezależność. Rehabilitacja przebiega powoli, ale jest postęp, więc Fasolka potrzebuje czasu. Niestety czas to pieniądz. Dosłownie.
Koszt całomiesięcznego pobytu w prywatnym ośrodku rehabilitacyjnym wraz z opieką stacjonarną to około 7 tys. miesięcznie, nie licząc kosztów wizyt lekarskich, dodatkowych badań, pieluch i podstawowych leków.
Pieniądze szybko się kończą i zostało nam niewiele, a Fasolka chce ćwiczyć i walczyć o powrót do sprawności.
Nie ma niczego, czego pragnę bardziej niż pomocy Mamie w powrocie do sprawności. Liczy się każda złotówka, bo to kolejny dzień rehabilitacji a każdy dzień przybliża nas do celu.
Pomóż Fasolce chodzić!
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.