Sprawa zarządzania tzw. częściami wspólnymi naszego osiedla (działka nr 8) jest nierozwiązana od 20 lat. Jest wiele problemów, które dla nas mieszkańców są oczywiste i spotykamy się z nimi na co dzień ale pozwólcie Państwo, że przytoczę tu kilka z nich:

- awarie oświetlenia i uszkodzenia latarni,

- nie wiadomo kto od 20 lat płaci za prąd na osiedlu! W każdej chwili może zostać on odcięty i stracimy oświetlenie, szlaban i bramę. Woda w budynku ochrony została już odłączona - brak możliwości zawarcia umowy, były podjęte starania.

- awarie szlabanu/ bramy,

- zepsuta furtka, zardzewiała brama,

- uszkodzone ogrodzenie w wielu miejscach,

- zieleń, która w żaden sposób nie jest pielęgnowana (drzewa niszczą ogrodzenie, grożą przewróceniem),

- plac zabaw w fatalnym stanie,

- problemy z odwodnieniem (powstające jezioro),

- zniszczona kostka, kratki EKO na parkingu,

- budynek „ochrony” w fatalnym stanie (zniszczone schody, z komina wyrasta drzewo – grozi zawaleniem, brak wody),

- brak sprzątania, odśnieżania,

- niewystarczająca liczba miejsc do parkowania,

- itd.

W obecnym stanie prawnym nie ma możliwości sprawnego załatwiania nawet najpilniejszych potrzeb. Osiedle niszczeje, a nasze nieruchomości tracą na wartości. Wydaje się, że dotychczasowa forma „gaszenia pożarów” poprzez zbiórki „do kapelusza” lub poprzez stowarzyszenie (które właśnie się rozwiązało) nie ma dalszej racji bytu. Potrzeby po prostu są dużo większe niż możliwości dalszego, społecznego działania niektórych osób. Jedynym rozwiązaniem, jak się wydaje, które może rozwiązać powyższe problemy jest wprowadzenie na naszym osiedlu zarządu przymusowego. Odbyło się w tej sprawie spotkanie z prawnikiem, który zgodził się wstępnie na poprowadzenie tej sprawy. W spotkaniu tym wzięło udział kilkunastu mieszkańców naszego osiedla. Doradzono nam aby wystąpić do sądu w sprawie wprowadzenia zarządu przymusowego z jednoczesnym wskazaniem potencjalnego zarządcy. Mamy w tym momencie 2 takie oferty, które możemy złożyć razem z pozwem (Grzegorz Czerwiński i Marek Olszewski – administratorzy naszych Wspólnot Mieszkaniowych, obaj są zainteresowani). Oczywiście wprowadzenie zarządu przymusowego będzie wiązało się z kosztem, który będziemy musieli ponosić, w związku z utrzymaniem osiedla.

Propozycja jest taka, aby podział kosztów był równy od wszystkich lokali – 197 i nie był związany z udziałem w działce nr 8. Szacujemy, że kwota miesięcznego „czynszu”, przypadająca na 1 lokal, może wynosić około 100-150zł. Za te pieniądze uda się opłacić zarządcę oraz systematycznie wykonywać najpilniejsze prace na osiedlu. Dodam tylko, że w przypadku narzucenia opłaty przez sąd, będzie możliwość skutecznej jej egzekucji.

Niestety proces wprowadzenia zarządu przymusowego nie jest darmowy. Musimy uzbierać ponad 10 tys. zł aby opłacić prawnika + koszty sądowe, doręczenia itp. – w sumie to będzie kwota około 30 tys. zł. Jedyna możliwość jest taka, aby zebrać pieniądze od osób, którym zależy na tej sprawie i są skłonne w tym uczestniczyć.

Propozycja jest aby wyjść od kwoty 100 zł wpłacanej regularnie co miesiąc, jeśli znajdzie się wystarczająca liczba osób, które takie pieniądze „zainwestują” to prawdopodobnie uda nam się ruszyć do przodu. Jest możliwość, że część tej kwoty będzie w późniejszym okresie (po wprowadzeniu zarządu przymusowego) do odzyskania.

Jeśli nie uda nam się zebrać odpowiednich środków na przeprowadzenie tego procesu to albo zwrócimy pieniądze wpłacającym albo wydamy je na najpilniejsze naprawy na osiedlu.

Liczę na Państwa wsparcie - razem możemy tę sprawę rozwiązać.

Paweł Włodarek