Podaj mi broń do walki o siebie i powrót do normalności
Podaj mi broń do walki o siebie i powrót do normalności
Our users created 1 269 610 fundraisers and raised 1 469 766 737 zł
What will you fundraise for today?
Description
Cześć. Dziękuję, że tu jesteś.
Na zdjęciu jestem dawna ja - uśmiechnięta, zadbana, wyluzowana - ale za mgłą teraźniejszości. Dziś jestem tylko "ciałem egzystującym. Wielkim kawałkiem mięsa rozkładającym się błyskawicznie przez wpływ czynników zewnętrznych.
Zaczynam tęsknić za dawną sobą. Może to dziwne, ale czuję się jakbym straciła na zawsze swojego najlepszego przyjaciela. Skąd taka zmiana w moim życiu? Jak grom z jasnego nieba w moją psychikę zaczął uderzać nawał problemów - rodzinnych, finansowych, zdrowotnych, które napędzają się wzajemnie. Wpadłam w zamknięte koło. Ciężkie choroby rodziców, nieprzepracowane bolesne wspomnienia z rodzinnego domu, kolejne rozczarowania w związkach, problemy finansowe, zaniedbanie siebie, unikanie kontaktów z ludźmi, wśród których kiedyś czułam się świetnie, brał nastroju, konflikty, depresja. I tak w kółko.
Kiedyś byłam duszą towarzystwa, uwielbiałam rękodzieło, aktywnie działałam w wolontariacie dla zwierząt, jeździłam rowerem, dbałam o siebie i lubiłam siebie.
Od dawna przechodzę terapię psychiatryczną, jednak w którymś momencie dopadł mnie skrajny kryzys. Pół roku temu byłam już na etapie precyzyjnie obmyślonego planu na zakończenie życia, jednak brakowało mi odwagi. Trzymała mnie jeszcze tylko myśl o moich zwierzętach, ktore są dla mnie ostoją. Psycholog, psychiatra, zmiana leków i jakoś przędę... Ale nadal czuję pustkę i obawy przed tym, co jeszcze mnie czeka.
W końcu przyszedł moment, w którym bardzo chciałabym spróbować zacząć ŻYĆ. Pozamykać ciągnące się za mną zobowiązania finansowe, zakończyć toksyczne relacje, naprawić mój ukochany samochód, móc wyjechać choćby na weekend nad moje ukochane morze, zacząć nowe, lepsze życie.
Drodzy użytkownicy zrzutki, Wasza pomoc jest dla mnie ogromną nadzieją. Wiem, łatwo powiedzieć "znajdź lepszą/dodatkową pracę". Szczerze mówiąc, gdybym tylko była w stanie fizycznie i psychicznie to zrobić... Już teraz ledwo wstaję rano, a każda godzina w pracy jest walką o przetrwanie. Dlatego trzymam się tej, w której nie zwalniają mnie za chwile słabości i mogę zarobić chociaż na rachunki i jedzenie.
Jeśli ktoś dotarł do końca tego wpisu, bardzo dziękuję! I szanuję. Przeogromnie.

There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser. Find out more.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser. Find out more.