Ukraino, nie przywieziemy pokoju, niestety. Choć trochę światła, ciepła i medycyny z Sopotu na wojnę w Ukrainie.
Ukraino, nie przywieziemy pokoju, niestety. Choć trochę światła, ciepła i medycyny z Sopotu na wojnę w Ukrainie.
Our users created 1 233 740 fundraisers and raised 1 371 377 125 zł
What will you fundraise for today?
Description
Ciepło i światło dają przetrwać chłód, ciemność, przynoszą też nadzieję. Wybieramy się kolejny raz z pomocą humanitarną do Ukrainy. Jedziemy w ciemność i błoto Donbasu ze światłem, ciepłem, medycyną i sercem od tych wszystkich z nas , którzy nie zapomnieliśmy. A wciąż jest nas sporo.
Od bycia w mroku wojny gorsza jest tylko jedna rzecz. Bycie zapomnianym w mroku zapomnianej wojny.
To co już się znudziło, co już było, było przecież już w zeszłym roku, również u nas była rok temu zbiórka na światło i ciepło, jest niestety znów bardzo potrzebne. To już niejednokrotnie pomoc dla kolejnych ludzi, bo wielu z tych, do których nasza pomoc dotarła w zeszłym roku już jej nie potrzebuje, już ich nie ma. Tym większa wdzięczność dla Państwa za dotychczasową pomoc. Choć nie możemy wiele, zrobiliśmy razem chociaż tyle, ile zdążyliśmy.
Znów potrzebne są latarki, świece, powerbanki, agregaty, baterie, kuchenki turystyczne i promienniki ciepła, bielizna termiczna, ciepłe skarpetki, wkładki termiczne do butów, polary, grzejki do rąk, maść rozgrzewająca, leki przeciw przeziębieniu, śpiwory. To nie jest rocket science. A jednak. Pomoże przetrwać rozpoczynające się chłody na froncie. Folia budowlana ma w warunkach okopowych moc grzania, a siekiera daje możliwość zdobycia opału tam, gdzie dostęp do gazu i prądu nie jest możliwy. To nie są duże wydatki, ale dla ludzi do których docieramy zmieniają bardzo wiele. Niewiele zmienia zaś przywożona przez nas czekolada i Snickersy, ale to znak od nas, że dbamy, że nie zapomnieliśmy, że trwamy. Z Państwa wsparciem, staramy się trwać. I reagować.
Otrzymaliśmy prośbę z listą najpotrzebniejszych materiałów do zaopatrywania rannych w małym szpitalu w obwodzie donieckim, w którym byliśmy w sierpniu. Obiecaliśmy im, że jeśli damy radę, wrócimy. Czy pozwolą nam Państwo wrócić tam nie z pustymi rękami?
-Czy możecie tylko leki czy możecie też takie zwykłe rzeczy, pyta medyczka.
-Możemy i zwykłe.
-Brakuje mocnych nici do szycia dużych ran, masek do tlenu, skalpeli, strzykawek i wielu innych podstawowych rzeczy, bez których jeszcze trudniej jest pomagać rannym. Brakuje podkładów, brakuje mokrych chusteczek, brakuje nawet fartuchów jednorazowych i worków na śmieci dla sali operacyjnej, pisze medyczka ze szpitala.
-Wyślij listę, zrobimy co możemy.
Wszyscy chcielibyśmy, żeby to wszystko nie było już potrzebne. Póki jednak jest, póki rannych jest tak wielu, że nie można nadążyć, kolejny raz spróbujemy pomóc i być obok, choć trochę, na skalę naszych możliwości, choć tam, gdzie damy radę.
Pomoc dostarczamy na miejsce sami, bezpośrednio do potrzebujących rąk.
Będziemy bardzo bardzo wdzięczni za pomoc w organizacji kolejnej wyprawy Zupy do ukraińskich medyków i żołnierzy. Każda niewielka nawet wpłata przekłada się na choć niewielką pomoc chociaż jednej osobie.
Z góry bardzo bardzo dziękujemy.
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
wiele dobra
Życzę Wam dużo siły. Dziękuję za dobro, które czynicie.
wspieramy was całym sercem
Dziękuję, że jesteście. Że duch braterstwa nie łamie się - mimo pożogi zła. Koszmar wojny i czas jej trwania mogą utopić wszelką wrażliwość i empatię. Ale WASZA pomoc to blask człowieczeństwa. Dla bliźniego w potrzebie. I dla nas, za płotem koszmaru. Że tli się w sercach, niezłomnie, siła i dobro.
No to lecimy...