Witam moj syn Mateusz ma 24 lata, choruje na Autyzm, jest upośledzony w stopniu głębokim. Bardzo słabo mówi, ale mam wielkie serduszko i piękne wnętrze, bo jest wrażliwym i wesołym chłopcem. Pięc lat temu uległ upadkowi i przestał chodzić. Starałam się zrobić wszystko, aby mu pomóc, byliśmy na konsultacjach u wielu lekarzy, błagałam wszystkich o pomoc na rehabilitację. Mateuszek robił postępy, cieszyliśmy sie każdego dnia, ale niestety nasze skromne dochody nie pozwalają na dalsze rehabilitacje i leczenie. Mateuszek często choruje. Drugim naszym problemem jest to, że mieszkamy na drugim piętrze bez windy i ja sama nie jestem wstanie go wnosić. Zawsze potrzebujemy pomocy w pokonaniu stromych schodów. Staram sie o zmianę lokalu na parter juz od wielu lat, ale ciągle dostaję odpowiedzi negatywne. Bardzo chcę mu pomoc mojemu synkowi. Rehabilitacje są jedyną nadzieją na poprawę jego życia i sprawności .Mam 54 lata i tez mam rożne schorzenia: leczę sie ma cukrzyce i mam poważny problem ze wzrokiem. Dziękuję z całego serca za każdą pomoc dobrym ludziom wrażliwym na cierpienie dziecka Mama Teresa i Mateuszek