Wolność Kiary / Freedom for Kiara
Wolność Kiary / Freedom for Kiara
Our users created 1 231 724 fundraisers and raised 1 364 741 823 zł
What will you fundraise for today?
Description
[ENGLISH BELOW]
Oto Kiara i oto jej klata - klatka, w której spędziła swoje całe, krótkie życie - załatwiając się pod siebie i produkując jak najwięcej szczeniaków. Jest bardzo wychudzona i słaba. Szybko mnie w sobie rozkochała i zaczęła zachowywać się tak, że nie mam serca, by ją tutaj zostawić w takich samych warunkach - bez miłości, bez opieki, a nawet bez jedzenia, traktowaną jedynie jako maszynę rozrodczą. Kiara jest wspaniałym, psem, który wręcz prosi o miłość każdym swoim spojrzeniem. Dlatego tak ciężko oderwać od niej wzrok i przestać o niej myśleć. Plan był taki, żeby przyjechać na Kostarykę, rozpocząć podróż dwutygodniowym kursem hiszpańskiego na "totalnym odludziu", w miejscu zupełnie nieturystycznym, a następnie zacząć wolontariat, mieszkać i żyć po taniości, przy okazji odkrywając inne obyczaje i ucząc się języka. Miałam zostać tylko do końca grudnia. Mój plan zmienił się bardzo szybko, bo Kiara pojawiła się w moim życiu już dwa dni po przylocie i potrząsnęła moim światem tak dobitnie, że wszystko szlak trafił, a najważniejszą misją stało się doprowadzenie jej do zdrowia i zabranie ze sobą. Wierzę, że zobaczyła we mnie szansę na normalne życie i złapała się mnie jak tonący brzytwy. Już po dwóch spacerach Kiara(baaardzo mądra psina) wykombinowała sposób, żeby urwać się z łańcucha przed swoim domem, a nawet udało jej się otworzyć klatkę(gdy tylko nie była dobrze zabezpieczona) i wywęszyć mnie w moim tymczasowym domu po drugiej stronie wsi, do którego nigdy jej nie zaprowadziłam. Nie widziałam chyba nigdy bardziej błagającego spojrzenia u psa, a zarazem tak dobrego zachowania, dosłownie jak by krzyczała "weź mnie ze sobą". Jej dotychczasowy właściciel również zauważył co się dzieje i zgodził się mi ją sprzedać. Chodzi mu jedynie o pieniądze, tylko dlatego dalej ją trzyma - żeby rodziła mu szczeniaki, które może sprzedać. Kiara ma trzy i pół roku i ponad 4 mioty za sobą. Ma on do niej bardzo przedmiotowe podejście i tak jak nadarzyła mu się okazja, żeby ją "opchnąć" za dobrą dla niego cenę, tak zgodził się, żebym spróbowała zabrać ją ze sobą. Dlatego właśnie proszę Was o wsparcie w zabraniu Kiary do Polski. To tak słowem wstępu, jeżeli chcesz wiedzieć więcej, czytaj dalej.
Cała ta akcja toczy się od października, na początku wszystko szło bardzo źle. Zdrowie Kiary było w tragicznym stanie i doprowadzenie jej do normalności zajęło dużo dłużej niż przewidywałam. Kiara to owczarek belgijski - są one bardzo emocjonalne i w złych warunkach popadają w stany depresyjne, nie mówiąc o tym, ze każdy pies zasługuje na to, żeby pobiegać i być kochaną. Kiara ucieka regularnie, gdy jest na łańcuchu, niestety jako, ze najczęściej ma dzieci, które zamknięte są w jej klatce - zawsze wraca. Odkąd pojawiłam się ja przestała uciekać w góry, a zaczęła uciekać do mnie. Jestem już po konsultacji z psią behawiorystką, udało się w końcu poprawić Kiary wyniki krwi, dzięki czemu w końcu mogliśmy ją tez zaszczepić przeciw wściekliźnie. 22 grudnia zostanie jej pobrana krew, by wykazać, że są obecne antyciała przeciwko wściekliźnie i jeżeli test będzie pozytywny to będzie już ostatnia prosta. Ostatnia prosta to znaczy kolejne dwa/trzy miesiące, zanim będzie mogła wjechać do Europy. Moja niskobudżetowa, dwumiesięczna podróż na Kostarykę nagle okazuje się dużo dłuższa i dużo bardziej kosztowna. Do dnia dzisiejszego koszt przywrócenia jej do zdrowia sięgnął ponad 400 dolarów, koszty procesu przewiezienia jej do Polski to 800 dolarów, natomiast sam transport samolotem to od 800-1200 euro, odkupienie jej od właściciela 150 dolcow. Nie mówiąc o kosztach dodatkowych tj. zakup klatki, opłacenie ludzi, którzy pomagają mi w tym momencie się nią zająć oraz jej transport. Na Kostaryce psy nie mogą wsiadać do autobusu, a wynajmowanie taksówki zwiększa koszty diametralnie. Dlatego zwracam się do Was z prośbą o pomoc.
Każdy groszak przybliży nas do zabrania tej inteligentnej bestii do jej nowego domu.
Dzięki za czytanie i PURA VIDA!
Sprawa jest pilna, jeżeli do 22 grudnia(wtedy nachodzi kolejna dużą płatność - 800 dolarów) nie uda mi się zebrac wystarczajacej kwoty to niestety będę musiała się z tego wycofać. Wraz z rodzicami jesteśmy przygotowani na wydatek rzędu 5000zł-6000zł, spora część kwoty została już pochłonięta, a nadchodzą kolejne wydatki stad ta zrzutka. Jeżeli się nie uda to zwrócę Wam pieniądze minus koszty transakcji, bo tyle bierze zrzutka.pl
[ENGLISH]
This is Kiara and her cage, a cage in which she has spent her whole, short life. All the time popping under herself and being a baby producing machine. She quickly made me fall in love with her and started behaving so well that thinking of leaving her where she is right nowi breaks my heart. Her conditions arę terrible - without love, without anyone taking care of her and even without food. Only being needed to give birth and make money out of her and the puppies. She's a wonderful dog, very smart and loving - you can literally see it in her eyes. She loves to be around people and she is begging for affection. That is why it is so hard to ignore her and simply pass her by. My plan was to come to Costa Rica on a łów budget travel, stay two weeks in the middle of nowhere and do a Spanish course there while living with a local family and after that volunteer for two months. That was my way to learn a new language and culture and do it with a low money investment. I was suppose to stay until December. My plan changed completely just two days after my arrival, because that is how fast I have met Kiara. From that time on I was doing everything to mąkę her blood results better, make her gain weight and basically prepare her for the rabbie vaccine and further on for the travel to Poland. Taht has unexpectedly become the biggest mission of this trip. I believe that she saw a chance for normal life in me and that is why she held on to me so much. Just after two walks together she later on figured out the way to escape her cage(when it wasn't properly closed) and found me on the other side of the village, even though she has never been there with me. Her eyes literally screamed "don't leave me, take me with you" and that is why it is impossible to forget her. Her owner, he is all about money, so he agreed to sell her to me. That is why I am asking you for help, the cost are overwhelming. So far to bring her back into considerably good health it took 400 dollars, to carry on with the process to bring her back to Poland - 800 dollars(to be paid on the 22nd of December), flight back to Poland - 800-1200 euros. The cost of buying her from the owner - 150 dollars. Obv some additional costs apply as well that I am not even going to list here.
If you feel like you want to help I would be very thankful, if the whole action does not work I will send you back the money minus the transaction cost because that is the portals policy. The time frame is tight because another big payment is due 22nd December.
Thanks for reading!
English below:
This is Kiara and her cage, a cage in which she has spent her whole, short life. All the time popping under herself and being a baby producing machine. She quickly made me fall in love with her and started behaving so well that thinking of leaving her where she is right nowi breaks my heart. Her conditions arę terrible - without love, without anyone taking care of her and even without food. Only being needed to give birth and make money out of her and the puppies. She's a wonderful dog, very smart and loving - you can literally see it in her eyes. She loves to be around human and she is begging for affection. That is why it is so hard to ignore her and simply pass her by. My plan was to come to Costa Rica on a łów budget travel, stay two weeks in the middle of nowhere and do a Spanish course there while living with a local family and after that volunteer for two months. That was my way to learn a new language and culture and do it with a low money investment. I was suppose to stay until December. My plan changed completely just two days after my arrival, because that is how fast I have met Kiara. From that time on I was doing everything to mąkę her blood results better, make her gain weight and basically prepare her for the rabbie vaccine and further on for the travel to Poland. Taht has unexpectedly become the biggest mission of this trip. I believe that she saw a chance for normal life in me and that is why she held on to me so much. Just after two walks together she later on figured out the way to escape her cage(when it wasn't properly closed) and found me on the other side of the village, even though she has never been there with me. Her eyes literally screamed "don't leave me, take me with you" and that is why it is impossible to forget her. Her owner, he is all about money, so he agreed to sell her to me. That is why I am asking you for help, the cost are overwhelming. So far to bring her back into considerably good health it took 400 dollars, to carry on with the process to bring her back to Poland - 750 dollars(to be paid on the 22nd of December), flight back to Poland - 800-1000 euros. The cost of buying her from the owner - 150 dollars. Obv some additional costs apply as well that I am not even going to list here.
If you feel like you want to help I would be very thankful, if the whole action does not work I will send you back the money minus the transaction cost because that is the portals policy. The time frame is tight because another big payment is due 22nd December.
Thanks for reading!
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Trzymam kciuki!!!
Good luck!
Powodzenia Idzi
Będzie dobrze! Go girl!
Trzymam kciuki Idzi! Dawaj ja do Polski ❤️