Nelly zataczała się na wiejskiej drodze. Omijały ją auta, a gdy my zatrzymaliśmy się przy niej bała się i próbowała uciekać. Wzięłam ją na ręce i pytałam w najbliższych domostwach czy ktoś psinkę kojarzy. 
Okazało się że owszem, kojarzą bardzo dobrze - to było dla ludzi normalne że ta mała babuleńka chodzi po ruchliwej szosie bez opieki, że nie ma swojego miejsca, że dbanie o nią kończy się na tym że rzuci się jej resztki raz na jakiś czas.


Nelly nie znała wcześniej człowieka od dobrej strony. Po przyjeździe do mieszkania zasnęła na poduszce którą jej położyłam na podłodze i spała tak 2 dni. W końcu poczuła ze jest bezpieczna i może odpocząć. 


Pierwsza wizyta z sunią u weterynarza pokazała jak wiele jest w niej zepsute i jak wiele trzeba zrobić żeby jej pomóc. Torbiele na jajnikach, w wątrobie, nerkach, macica praktycznie na chwile przed rozwinięciem się ropnego zapalenia, ogromne guzy listwy mlecznej, szmery sercowe słyszalne nawet bez użycia stetoskopu… oprócz tego zwyrodniałe stawy w kończynach, stare źle zrośnięte złamanie kończyny piersiowej, pewnie po potrąceniu przez samochód w czasach kiedy nikt się sunią nie przejmował:( 


Echo serca potwierdziło niedomykalność obu zastawek i wymóg przyjmowania leków na stałe. 
Zmiany widoczne na usg wymagały pilnej operacji- Sunia została poddana owariohisterektomii i przy okazji hemimastektomii, aby usunąć jedną listwę mleczną z guzami. 

Nelly byla bardzo dzielna, przeszła zabieg i rekonwalescencję. Dalej czekała nas druga listwa, jednak w międzyczasie wyniki krwi wskazały na podwyższone parametry wątrobowe, co mogło uniemożliwić zabieg. Diagnostyka pokazała nam kolejny problem- parametry wątrobowe były wywołane przez guza nadnercza prawego i związaną z nim chorobę Cushinga… 
Aby zaplanować możliwe formy leczenia Nelly musiała mieć zrobioną tomografię brzucha oraz klatki piersiowej aby wykryć wszystkie możliwe guzy


Ostatnio zabieg zszedł niestety na dalszy plan… pojawiły się u Nelly 4 przypadki omdlenia w ciągu zaledwie jednego miesiąca, tu weszła diagnostyka neurologiczna aby wykluczyć padaczkę.


Sunię czeka teraz test na poziom glukozy i fruktozaminy po wysiłku, a następnie zobaczymy czy można planować zabieg wycięcia guza nadnercza. 

Nelly jest bardzo dzielna i kocha swoje aktualne życie. Nauczyła się u mnie tego że człowiek jest źródłem głasków, buziaczków a co najważniejsze- jedzenia;)


Marzymy o tym żeby w końcu wyleczyć Nelly z jej dolegliwości.