Długi weekend nie mógł skończyć się gorzej...

Laluś ma 13 lat. Zgarnęłam go z świętochłowickich garaży w grudniu 2012 roku, gdy był dwumiesięcznym kociątkiem. Od tamtej pory jesteśmy nierozłączni! Dwa lata temu Laluś zaczął chorować na nadczynność tarczycy, jednak regularne podawanie Apelki zapewnia mu komfortowe życie.

Do czasu...

Laluś, największy łasuch wśród kotów, od którego Garfield mógłby się uczyć, po prostu przestał jeść. W niedzielę wieczorem zjadł z ochotą kolację, a w poniedziałek powąchał śniadanie i odszedł. Przez cały dzień sytuacja powtarzała się, więc musiałam nawadniać go strzykawką. Wieczorem byłam zmuszona podać mu pokarm, gdyż kot nie może mieć tak długich przerw w przyswajaniu jedzenia. Od dziś wykazuje jadłowstręt.

Sytuacja jest poważna. Laluś przechodzi właśnie pierwsze badania i dostaje pierwsze kroplówki. To wszystko spadło na mnie jak grom z jasnego nieba. Prowadzę niewielki, nieformalny azyl dla kotów, który utrzymuję z datków Patronów oraz, przede wszystkim, ze środków własnych. W tej chwili mam pod opieką 13 kotów. Moja choroba odarła mnie z oszczędności, więc takie sytuacje stawiają mnie pod ścianą...

Proszę, pomóż mi ratować moje maleństwo! Dziękuję za każdą złotówkę.