Cześć! Zgłaszamy się do Was z ogromną prośbą o wzięcie udziału w zrzutce na leczenie łapek Fridka.

W czerwcu 2018 roku jako około roczny psiak Frido (wtedy jeszcze nazywany Kubusiem) został odebrany interwencyjnie z powodu silnego niedożywienia. Pies był trzymany przez pierwszą właścicielkę na metrowym łańcuchu, był skrajnie zagłodzony i odwodniony, miał zanik mięśni. 

Piesek znalazł się w czermińskim przytulisku, gdzie przez 2 lata oczekiwał na adopcję. Taką prawdziwą adopcję na zawsze, bo niestety po drodze Fridka ktoś na chwilę “zaadoptował”, ale oddał go szybko z powrotem… W czasie pobytu psiaka w przytulisku wolontariusze zauważyli, że Frido poważnie kuleje i gryzie się z bólu po łapkach, dlatego rozpoczęto proces diagnostyczny. Najnowszą i ostateczną diagnozą jest zwyrodnieniowa choroba stawów (osteoarthritis), Fridek ma także pozrywane więzadła krzyżowe w obu stawach kolanowych tylnych łap.

Frido trafił do domu tymczasowego po pierwszej operacji, na którą zbierano fundusze tutaj: https://pomagam.pl/kubusczermin?fbclid=IwAR1xtvN4lmahHsZNWymqDEgiwKZua06qx_51PtYGJgXpUW3FRP99cELr5wk. Niestety nastąpiły po niej liczne komplikacje, dlatego zmieniono weterynarza na dr. Wąsiatycza z Kliniki Małych Zwierząt, który teraz prowadzi leczenie pieska. Dwa lata temu psiak został zaadoptowany przez osobę, która wcześniej dała mu dom tymczasowy i to dzięki jej staraniom Frido mógł nareszcie cieszyć się młodością, która do tamtej pory mijała pod znakiem ciągłego pecha i bólu. Niecały rok temu Fridek został poddany kolejnym operacjom, tym razem TPLO stawów kolanowych tylnych łapek (https://www.facebook.com/events/780083496059761/?active_tab=about), po których nastąpiła znaczna poprawa, jednak pomimo dotychczasowego leczenia (oprócz operacji  psiak przyjmuje też suplementy na wzmocnienie chrząstek stawowych, ma leki i maści przeciwzapalne i przeciwbólowe) w ostatnich miesiącach doszło do ponownego pogorszenia stanu zdrowia - tym razem operacji wymagają stany kolanowe przednich łapek.

Kwota artroskopii i dalszego leczenia to ok. 4 tysiące złotych, co przekracza możliwości finansowe właścicielki. Operacja jest jedyną szansą dla Fridka, żeby wieść normalne życie bez bólu i cierpienia… Dzięki zaangażowaniu najpierw wolontariuszy, a później opiekunki pieska, Frido przeszedł ogromną metamorfozę - z chodzącego szkieletu wyrósł na wesołego, energicznego, kochającego na zabój psiaka. Bardzo nam zależy na tym, żeby Fridek mógł normalnie chodzić i cieszyć się życiem. Błagamy was o pomoc, liczy się każda złotówka i każde udostępnienie!