Guptasek trafił do nas w stanie tragicznym... Znaleziony na polach po wielodniowej tułaczce nie miał już siły na nic - po prostu się poddał. Prawdopodobnie pierwszy raz w swojej karierze związanej z pomocą zwierzętom spotkaliśmy psiaka wręcz ZJADANEGO przez larwy! Pokrywały one jego wychudzone, wątłe ciało na całej powierzchni. Wycieńczony piesek odszedłby w samotności, bólu i zimnie gdyby nie szybka reakcja osoby zgłaszającej która nie pozostała obojętna wobec jego losu.

80% ciała Guptaska pokryta była żywymi larwami które zjadały go żywcem...

Psiak został prędko opatrzony, wygolony niemalże do zera i zaopiekowany. Pod warstwą pasożytów naszym oczom ukazała się skóra miejscowo objęta martwicą, zapalona i w bardzo złym stanie. Niestety zapalenie objęło również okolicę podbrzusza i prącie ogromnie utrudniając pieskowi załatwianie swoich potrzeb fizjologicznych. Gdzieniegdzie na jego ciele znajdują się również rany które zdążyły ulec zakażeniu!

Ciężko nam powiedzieć jak długo psiak był w takim stanie - jesteśmy jednak pewni że cierpiał i stanowczo stracił już nadzieję na ratunek... Postanowiliśmy spróbować odmienić świat Guptaska o 180 stopni - chcemy doprowadzić jego zmaltretowane ciałko do zdrowia i obudzić w nim na nowo psi entuzjazm wobec świata które go otacza.

Ze względu na zły stan pieska po wstępnej opiece w schronisku udał się na hospitalizację do jednej z krakowskich klinik - tam będąc pod opieką lekarzy weterynarii leczone są jego rany i przeprowadzana zostanie wszelka diagnostyka mająca na celu wykryć co mogło (oprócz pasożytów) doprowadzić do tak dużego wyniszczenia. Podłączony pod kroplówkę i podtrzymywany lekami walczy o zdrowie - wiemy jednak że koszty codziennej opieki szpitalnej będą bardzo duże... Prosimy więc o pomoc!