Cześć większość z nas patrzy z emocjami na wschodnią granicę polski. Nieważne czy jesteś murem za rządem czy zdegenerowanym opozycyjnym reakcjonistą. Każdy ma jakieś emocje - zazwyczaj skrajne. Części z nas nie mieści się w głowie że na wróble szykujemy armaty. Druga strona nie rozumie jak ktoś chce pomagać terrorystom. Przy tym wszystkim wierchuszka próbuje osiągnąć swoje własne kroki milowe. Ktoś będzie dziękował Geniuszowi z Gubałówki za otuchę i wzmacnianie granic. Inni zawierzą opiece Matki Boskiej ludzkie dusze, które wzięły i wyzionęły w przygranicznych lasach. Jeszcze inni będą podlizywać się wszystkim aby być przy korycie jeszcze jedną kadencję. Szczególną ciekawostką jest informacja umieszczona na glonojad streeaming. Otóż czcigodny mąż stanu, mędrzec, który potrafi pochylić się nad naszymi stopami i z miłością się nimi zajmuje jak Chrystus stopami apostołów. Otóż Papcio Glapcio wesprze naszych dzielnych ułanów bronionych granicy przed hordami niewiernych. Wesprze ich okolicznościową monetą i banknotem kolekcjonerskim. Ale jak wiecie w przyrodzie musi być zachowana równowaga dlatego chcielibyśmy powołać do życia happeningową akcję o nazwie Wytwórnia Papierów Przyzwoitych. Chcemy wydać okolicznościowy banknot kolekcjonerski - nie płatniczy o nominale 1 polskiego suwerena. Z każdej wpłaty wynoszącej 20zł wyślemy Wam okazjonalny nie płatniczy banknot 1 suwerena oraz przekażemy 10zł na wybrany cel, który może pomóc tym ludziom na pasie ziemi niczyjej. Widać, że Białoruski dyktator dalej chce rozgrywać swoje przedstawienie a Polska i miłościwie nam panujący nie zamierzają się cofnąć z pushbacka. Tym samym skazujemy tych ludzi na powolną agonię w blasku fleszy. Rozwiązaniem może być zbiorowy chrzest innowierców. Niestety nasze wojsko dysponuje na tą chwile tylko mobilnymi ołtarzami, o mobilnych chrzcielnicach nic nam nie wiadomo. Środki zebrane zostaną wydane na wsparcie koczujących ludzi oraz na tworzenie i dystrybucję banknotu okolicznościowego.. Jeśli rozwiązaniem byłyby chrzcielnice które rozpoczną procedury azylowe, zakupimy je w pierwszej kolejność. Możemy środki przekazać na wsparcie tamtejszych medyków czy zakup najpotrzebniejszych przedmiotów. Ba jeśli zbierzemy wystarczająco dużo to wyczarteruje jumbojeta i odeślemy tym oszukanych przez reżim ludzi z powrotem do ich krajów lub do miejsc gdzie ktoś zgodzi się ich przyjąć. Pamiętajcie oni szukali lepszego życia z dala od strzałów i bomb. Wielu z nich chciałaby teraz wrócić do miejsc pochodzenia - obiecano im bezpieczną podróż do Europy a zastali małą apokalipsę. Ci ludzie jeszcze chcą walczyć jeszcze mają wolę przetrwania. Ale czas i temperatura zrobią swoje. Jeśli my jako społeczeństwo nie wstaniemy z kanap i nie pokażemy naszego sprzeciwu to sytuacja rozwiąże się sama i niedługo ci ludzie wrócą samolotami do swoich krajów ale w metalowych trumnach. I to będzie wina nas wszystkich.