Ratując jednego psa, nie zmienisz całego świata

Ale cały świat zmieni się dla tego jednego psa. 

W 2021 roku postanowiłam wziąć pieska od osoby, która z różnych względów nie chciała się już nim zajmować .Emi miała wtedy rok. 

Niedługo mijają dwa lata jak jesteśmy razem, a Emi wkrótce będzie obchodzić swoje 3 urodziny. 

Początki były trudne ponieważ piesek cieżko się adoptował w nowym domu , mimo najlepszych moich starań , uczył się chodzenia na smyczy i życia w nowym miejscu. 

Zajęłam się profilaktyką oraz specjalistycznym leczeniem skóry uszu i zapaleniem spojówek. Problem z uszami rozwiązał się po odpowiednim leczeniu i zmianie karmy natomiast przewlekłe zapalenie spojówek okazało się wirusowym zapaleniem (diagnoza dr. Garncarz) więc mamy okresowe kontrole w tym zakresie i leki (krople) na stałe. 

Poza w/w problemami , żadnych innych problemów zdrowotnych nie było do marca tego roku. 

Po powrocie ze zwykłego spaceru zauważyłam, że Emi inaczej stawia nóżkę, która odchyla się w bok. Natychmiast udałam się z psem do weterynarza, który dał zastrzyk i tabletki oraz zalecił konsultację u ortopedy. Po przewertowaniu tematycznych wpisów w internecie umówiłam wizytę u ortopedy, który stwierdził, że jest to wada wrodzona ale już IV stopień zwichnięcia rzepek niestety w obydwóch kończynach. Leczenie zachowawcze nie poprawi tego stanu i trzeba operować najpierw jedną, a potem drugą łapkę. 

Konsultowałam mailowo przypadek Emi u jeszcze innego lekarza ortopedy, który potwierdził diagnozę pierwszego. W tym samym czasie mój stan zdrowia gwałtownie pogorszył się. Od kilkunastu lat choruję przewlekłe na NZJ, mam liczne powikłania tej choroby oraz inne choroby współistniejące. 

Nie jestem w stanie podjąć zatrudnienia na cały etat, a okresowa renta chorobowa właśnie skończyła się i dostałam odmowę świadczenia (złożyłam sprzeciw w ZUS ale będzie to długa procedura odwoławcza). Szukam pracy na stanowisku przystosowanym do mojej niepełnosprawnosci. 

Moja chihuahua Emi jest dla mnie całym światem i w zasadzie traktuję ją jak dziecko. Staram się dbać o nią jak najlepiej, tak jak dba się o członka rodziny i przyjaciela. Bardzo ją kocham i chce by była zdrowym radosnym pieskiem .

 Nie jestem przygotowana na tą chwilę na opłacenie zabiegu, a zabieg musi być jak najszybciej ponieważ jest to już IV stopień. 

Czeka nas operacja prawej nóżki, a po 2-3 miesiącach lewej . 

Bardzo proszę o wsparcie dla suni ❤️. 

Sama sobie nie poradzę z opłatą dwóch zabiegów i ciężko mi prosić o pomoc , nigdy też nie przypuszczałam , że znajdę się w tak trudnej finansowej sytuacji ale zdrowie mojej Emi jest dla mnie najważniejsze i stąd moja determinacja .

Każda złotówka czy pięć złotych jest dla mnie na wagę złota (koszt operacji, rehabilitacji, wizyt kontrolnych).

Koszt dwóch zabiegów ( na każdą nóżkę będzie osobna operacja ) wynosi 4800 plus w/ w inne koszta. 

Teraz potrzebuję wsparcia na operację jednej nóżki .Druga będzie operowana za 3 miesiące .

Termin planowany na maj tego roku .

Bardzo Was proszę , pomóżcie mojej Emi cieszyć się zdrowiem i zdrowymi nóżkami , żeby mogła chodzić , biegać i cieszyć się spacerami .

Powyżej dokumentacja którą posiadam .