Cześć, na początku chce przedstawić Wam cudowną osobę, o której zdrowie i życie będziemy walczyć – Nasza Mama Ewa, MATKA czwórki już dorosłych dzieci, BABCIA czwórki wnuków. Kobieta o złotym sercu. Zawsze pomagała innym, dzisiaj sama potrzebuje pomocy.

Wszystko zaczęło się nagle...

Ból głowy, mieszające się słowa, biegunka, wymioty, senność…

Już wtedy wiedzieliśmy, że samo nie przejdzie. Ona sama doskonale wiedziała, że coś się dzieje, ale panicznie bała się pójść do lekarza. W tym samym dniu niestety nie udało nam się Mamy namówić na wizytę w przychodni. Następnego dnia podstępem zawieźliśmy ją do siostry do Wadowic pod pretekstem odpoczynku.

Kolejnego dnia kiedy obudziła się po nocy spędzonej u siostry okazało się, że jest jeszcze gorzej – mama nie umiała nic przeczytać, nie wiedziała jak się nazywa. Było już tylko źle!

30 stycznia Mama trafiła na SOR w Szpitalu w Wadowicach, gdzie wykonano tomografię i stwierdzono guza w lewym płacie mózgu ze znacznym obrzękiem. Jeszcze tego samego dnia podjęto decyzje o przewiezieniu mamy na oddział Neurologii do Szpitala Powiatowego im. Św. Maksymiliana w Oświęcimiu, gdzie wykonano wszystkie badania tj. rezonans magnetyczny, badania krwi oraz prześwietlenie płuc i innych narządów w celu wykluczenia przerzutów. Wyniki z prześwietlenia nie wykazały żadnych przerzutów, natomiast potwierdzono guza wielkości 2 cm.

5 lutego Mama została wypisana do domu z zaleceniem stosowania leków steroidowych w celu zmniejszenia obrzęku do czasu, gdy zostanie wyznaczony termin operacji – usunięcia guza.

14 lutego otrzymaliśmy telefon ze szpitala, że dnia 17 lutego Mama ma się stawić na 10.30 w Szpitalu Górniczym w Sosnowcu na oddział Neurochirurgii. W tym dniu ponownie wykonano mamie rezonans magnetyczny z kontrastem.

15 lutego po konsultacji z anestezjologiem w Szpitalu Górniczym w Sosnowcu Mama została zakwalifikowana do operacji.

I OPERACJA

18 lutego zabrali Mamę na blok operacyjny. Po kilku godzinach było już po. Lekarz poinformował nas, że operacja poszła pomyślnie, guz został usunięty w całości, bez żadnych komplikacji, mama się wybudziła i jest z nią kontakt. Guz został wysłany do badania histopatologicznego.

19 lutego po tej operacji mama czuła się lepiej niż przed operacją. Kiedy do niej weszliśmy na sale, leżała w pozycji pół siedzącej, była sprawna. Poprosiła nas abyśmy jej kupili krakersy do chrupania i bułkę słodka, wypiła herbatę i nie mogła się doczekać kiedy wróci do domu. Niestety jeszcze w tym dniu zaczęło się pogarszać…

II OPERACJA

20 lutego Rano po zrobieniu kontrolnego rezonansu okazało się, że zrobił się krwiak i ponownie zabrali mamę na blok operacyjny, żeby odbarczyć krwiaka. Wtedy też założyli mamie dren. Po tej operacji z mama nie było kontaktu, nie mówiła, nie rozumiała poleceń lekarza. Okazało się również, że ma niedowład prawej ręki i nogi. Niestety obrzęk nie chciał zniknąć, lekarze kilka dni później podjęli decyzje o ponownej operacji.

III OPERACJA

25 lutego zabrali Mamę na blok celem usunięcia części kości czaszki robiąc miejsce aby uciska miał się gdzie wchłonąć.

DIAGNOZA

26 lutego w Szpitalu Górniczym w Sosnowcu odbyło się konsylium lekarzy, na którym oficjalnie zostały przedstawione wyniki badania histopatologicznego:

GLEJAK IV STOPNIA

Świat Nam się zawalił... ale się nie poddajemy i zrobimy wszystko, aby uratować Naszą Kochaną Mamę!

W 2016 roku los zabrał nam niespodziewanie Tatę, a teraz przyszło nam walczyć o życie Mamy.

Wiele czytaliśmy o różnych metodach leczenia, ale naszą uwagę przykuły naturalne olejki CBD. Jest to olejek (wyciąg z konopi), który niszczy komórki nowotworowe, zwalcza stany zapalne, leczy padaczkę lekooporna i wiele innych. A jedynym jego skutkiem ubocznym może być senność.

Prosimy o pomoc, bez Was nie jesteśmy w stanie pokryć kosztów leczenia i rehabilitacji

Miesięczne koszty to kwota ok. 6000 tyś

Wierzymy, że razem uda Nam się wygrać!

Z całego serca wszystkim dziękujemy ♥️

.