Witajcie kochani. Jest mi troche nie zrecznie prosić obce osoby o pomoc, ale znalazłam sie w bardzo trudnej sytuacji życiowej i materialnej. W sierpniu zeszlego roku rozstalam sie z partnerem i razem ze swoim 2 letnim synkiem przeprowadzilam na wieś do domu mojego dziadka. Z racji tego, że sama wychowuje Tymcia nie mam na to chwile możliwości by podjąć prace... Dom w ktorym zamieszkalismy od lat nie mial zadnego remontu. Chciałabym chociasx troszeczke odświeżyć 2 pokoje, ktore z synkiem zajmujemy. Jesyem w trakcie zalatwiania alimentow na dziecko...moj dochod na teraz to zaledwie 500 zl niesiecznie....jest bardzo ciężko, ale póki moje sprawy sie troche nie rozwiążą nie moge liczyc na pomoc od mops i tym podpbnych instytucji.

Wierze, ze znajdzie sie jakąś dobra duszyczka, ktora pomorze i wplaci choc drobną kwote. Dla nas kazda zlotowka jest ważna. Chcialabym by wkoncu to lepsze jutro do nas zawitało...

Magdzia i Tymciu 🥰