Na leczenie
Na leczenie
Our users created 1 158 576 fundraisers and raised 1 203 383 768 zł
What will you fundraise for today?
Description
Mam na imię Grażyna. Urodziłam się na Kresach. Z wykształcenia jestem nauczycielką. Jestem córką i siostrą. Moja Mama i Siostra mieszkają na Białorusi. Od dawna ich nie widziałam i w związku z panującą tam sytuacją nie wiadomo kiedy to będzie możliwe. Jest to również związane ze stanem mojego zdrowia, które mi to uniemożliwia. Najważniejszą rolę, którą pełnię w życiu, jest rola mamy 11-letniego wspaniałego chłopca, którego wychowuję samodzielnie. Niezbyt lubię prosić i zawsze moją dewizą było liczyć tylko na siebie. I tak było od 17 roku życia odkąd przyjechałam na studia do Polski. Pracowałam, płaciłam podatki, utrzymywałam się, spłacałam i spłacam kredyt hipoteczny. W ostatnich latach życie mnie nie oszczędzało. Od ponad 2 lat walczę z poważnymi chorobami. Dzięki pomocy Lekarzy, Rodziny, Przyjaciół, Znajomych i Ludzi dobrej woli udało mi się zmierzyć i wygrać walkę z nowotworem oka. W grudniu 2019 roku przeszłam ciężkie leczenie, które pomogło, ale miało też i swoje uboczne skutki, z którymi zmagam się do dzisiaj. W lutym 2020 roku trafiłam do szpitala na oddział endokrynologiczny, gdzie po pełnej diagnostyce okazało się, że mam dużo poważnych schorzeń i zaburzeń organizmu. Zdążyłam odbyć kilka wizyt do specjalistów i w marcu szpital został przekształcony na covidowy. Dalsze leczenie zostało uniemożliwione. Co gorsza moja sytuacja zawodowa drastycznie się pogorszyła odkąd w 2019 roku zaczęłam się źle czuć i chodzić po lekarzach. Pracuję jako lektor i moje zarobki zależą od tego ile godzin faktycznie przepracuje. Pandemia COVID-19 tylko przypięczętowała sytuację. Straciłam pracę. Z Funduszu Alimentacyjnego udało się uzyskiwać 183 zł miesięcznie. Wiem, że nie jestem absolutnie odosobniona w tej sytuacji, tym ciężej przychodzi mi zwracanie się o pomoc. Ale cały czas czułam wsparcie dobrych Ludzi, których jak pokazała ta sytuacja jest znacznie więcej na świecie. Za co jestem wszystkim bardzo wdzięczna i ciągle powtarzam to Synkowi, że świat jest dobry. Niestety stan mojego zdrowia tylko się pogarszał w grudniu 2020 doszła zakrzepica, częste pobyty na SORach, wzywane pogotowie itd. Jeszcze w grudniu miałam się poddać operacji chirurgicznej, wysoki wzrost zachorowań na covida przeszkodził temu. Operację poprzedzała bardzo kosztowna diagnostyka, którą trzeba było zrobić prywatnie ze względu na odległe terminy i pandemię. Znowu nie zostałam sama! Kolejny termin operacji to marzec 2021 i znowu druga fala pandemii. Znowu oczekiwanie, masa leków, złe samopoczucie...
W tych lepszych chwilach, podjęcie pracy online w niewielkim zakresie. I ciągłe myśli, że jak już stanę na nogi po operacji i zdrowie ulegnie poprawie, to będę mogła poszukać pracy. Nareszcie długowyczekiwany termin operacji 13 maja. Trochę się stresowałam, ale wiedziałam, że to moja jedyna szansa na zdrowie i życie. Byłam już na stole, w trakcie podania znieczulenia wystąpiła ostra niewydolność oddechowa, podjęto skuteczną próbę wybudzenia i w tej sytuacji zagrożenia życia zdyskwalifikowano mnie z zabiegu. Dostałam pilne skierowania do pulmonologa, poradni leczenia zaburzeń snu, kardiologa itd.
Terminy do specjalistów są odległe, dlatego zmuszona jestem zwrócić się o pomoc, aby jak najszybciej trafić do lekarzy, podjąć leczenie i przetrwać kolejne wakacyjne miesiące bez pracy i ponownie przejść kwalifikację do leczenia operacyjnego w późniejszym terminie.
Będę wdzięczna za każdą pomoc i jak tylko będę stała na nogach, w co mocno wierzę, to będę mogła też komuś pomóc i oddać to dobro, które trafia do mnie!
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.