id: 3vwcwm

Soja – świąteczny odpad pod szpitalem

Soja – świąteczny odpad pod szpitalem

Our users created 1 226 419 fundraisers and raised 1 348 722 669 zł

What will you fundraise for today?

Description

Był 1 dzień Świąt Bożego Narodzenia. Temperatura na dworze sięgała -22 stopnie C. Zza okien domów i mieszkań odbijało się świąteczne ciepło szczęśliwych ludzi. Tymczasem pod Poznańskim Ośrodkiem Specjalistycznych Usług Medycznych umierała przemarznięta, chora i wystraszona kotka - Soja. Tylko w jej małym kocim sercu pozostało wspomnienie drogi jaką przebyła, by się tutaj znaleźć. Czy podczas zimowych porządków pozbyto się również jej? A może w ramach świątecznego cudu narodzin jej dotychczasowi opiekunowie postanowili wymienić ją na zdrowszy, młodszy model? Tego nie dowiemy się nigdy. Wiemy natomiast, że ostatkiem sił postanowiła poszukać wsparcia tam, gdzie ludzie znajdują ukojenie w bólu. Ludzie podobni tym, którzy kiedyś oswoili ją i dali dom. Zapomnieli tylko o jednym - odpowiedzialności za życie, które kiedyś sprowadzili pod swój dach.

Jak długo Sojka rozpaczliwie płakała i starała się zwrócić na siebie uwagę mijających ją ludzi? Zbyt długo. Kiedy ją znaleźliśmy, zrezygnowana i przemarznięta siedziała już tylko czekając aż noc Bożego Narodzenia da jej ukojenie - za Tęczowym Mostem.


W naszej kawalerce mieszkają z nami już trzy podobne jej biedy. Wiedzieliśmy, że nie mamy miejsca na izolację chorej kotki. Ale mieliśmy też pustą miseczkę przy stole. Sojka mruczała i trzymała mnie kurczowo łapkami za rękę - nie chciała, bała się puścić. Nie chciała umierać na chodniku. Nasze ciepłe dłonie i jej skostniałe z zimna, wychudzone i odwodnione ciałko.


Wszystkie fundacje, z jakimi się skontaktowaliśmy, odmówiły pomocy. Schronisko? Strach, że przez wyczuwalne na brzuszku guzy, wiek i ogólny stan może tam nie dostać należytej pomocy kazał nam szukać dalej.


Po którymś bezskutecznym telefonie udało nam się dodzwonić do znajomych - pary wspaniałych, młodych ludzi, którzy mimo kiepskiej sytuacji finansowej, bez zastanowienia przyjęli ją pod swój dach. Dostała bezwarunkową miłość, miseczkę, kocyk, a nawet miejsce w ludzkim łóżku.

Samą miłością nie opłacą jednak weterynarza, który stwierdził m.in. raka listwy mlecznej, koci katar, pchły i wiele innych.


Aby podjąć właściwe działania konieczna jest antybiotykoterapia, diagnostyka i zabieg usunięcia guzków. Łączny koszt leczenia Sojki będzie wynosił około 2000 zł.


Bardzo prosimy o pomoc i wsparcie dla tej niesamowicie dzielnej kotki, która jak nikt inny zasługuje na lepsze życie. Dostała szansę i chcemy ją w pełni wykorzystać. Mimo złych doświadczeń - wiara w człowieka pozwoliła jej przeżyć. Zróbmy wszystko, by wyzdrowiała i resztę swoich dni spędziła w ciepłym, kochającym domu.

x2eac797b138dd39.jpegefb259ea7f0ccd04.jpegz7908e01196e5fc9.jpegwee99ef8ab973435.jpeg bf721a6c0cb458d9.jpego865f5d871ddafc9.jpegpe36a7b5805d83e8.jpeg c403b39367ace9a7.jpegf92b3d3877f0c1e8.jpegw0bdfca4055a010c.jpegg0481c5564805787.jpeg

There is no description yet.

There is no description yet.

The world's first Payment Card. Your mini-terminal.
The world's first Payment Card. Your mini-terminal.
Find out more

Donations 43

 
Hidden data
hidden
 
Ania
20 zł
 
Hidden data
hidden
 
Daria Zoran
9 zł
 
Jan Błaszak
13 zł
 
Hidden data
hidden
 
Hidden data
17 zł
 
Hidden data
5 zł
 
Zosia Skrzypczak
5 zł
 
Hidden data
50 zł
See more

Comments

 
2500 characters
Zrzutka - Brak zdjęć

No comments yet, be first to comment!