Powiem krótko, liczę na Waszą solidarność ⚡

A teraz opowiem Wam moją historię.

Byliśmy wzorowym małżeństwem. Każdy stawiał nas za wzór kochających się i szanujących ludzi, partnerstwa, poczucia humoru i zainteresowań. . Po 20 latach małżeństwa mój mąż stał się markotny, nic nie umiał, nic nie chciał, do niczego się nie angażował. Nie miałam pojęcia o co chodzi, myślałam, że kryzys wieku średniego. Wyglądało jakby miał depresję. To trwało jakieś dwa lata. W tym czasie wyjeżdżał często do pracy w Polskę. Do domu wracał jak zbity pies. Było mi go żal, nie wiedziałam jak pomóc i wtedy on poprosił o rozwód bo nie chciał mnie dłużej obciążać swoim stanem. Dwa lata ! Zgodziłam się bo przecież nie można nikogo zmuszać do bycia w związku skoro nie chce. Powiedział, że zostawia mi to wszystko, że sobie poradzi. Zabrał motor, samochód i swoje klamoty. Wyprowadził się. Po trzech miesiącach się ożenił !

Okazało się, że miał inną kobietę !. Odszedł do niej a ja głupia dałam mu rozwód na jednej rozprawie. Mieszkałam na budowie, którą z dużym trudem skończyłam sama. Wiecznie w pożyczkach, w kredytach. Po paru latach od rozwodu upomniał się o spłatę swojego wkładu w budowę domu, chociaż odchodząc powiedział, że zostawia mi wszystko. Myślałam, że sądy są sprawiedliwe ale nie są. Muszę spłacić 140 tys. Jestem przed emeryturą i po 35 latach pracy moją zdolność kredytowa po najnowszych podwyżkach stóp procentowych wynosi 90 tys. więc nie tak łatwo z zaciągnięciem kredytu ! Niestety nie nazywam się Obajtek.

Założyłam zrzutkę bo nie mam nic do stracenia. Z góry dziękuję za każde wsparcie.

#NigdyNieBędzieszSzłaSama ⚡