id: 43j7j9

Pomoc dla Zoriany i jej rodziny - WALKA Z CHŁONIAKIEM W CZASIE WOJNY / Help Zoriana and her family - FIGHT with cancer during the war

Pomoc dla Zoriany i jej rodziny - WALKA Z CHŁONIAKIEM W CZASIE WOJNY / Help Zoriana and her family - FIGHT with cancer during the war

Our users created 1 221 805 fundraisers and raised 1 336 321 999 zł

What will you fundraise for today?

Description

Mam na imię Zorjana. Mam 31 lat, mam raka.


Uciekłam z Ukrainy z moimi dziećmi. Szpital, w którym się leczyłam był w Kijowie - to tam usłyszałam pierwsze strzały. Dziś ten szpital już nie działa. Choruję na chłoniaka Hodkina, mam guzy w trzech miejscach - przede mną długie leczenie, ale bardzo chcę żyć dla moich córek: Angeliny i Eryki (7 i 10 lat).


Schronienie przed wojną znalazłam w Warszawie. Jestem tu razem z moją rodziną – siostrą Inną i bratową Wiką. Jesteśmy same z 5 dzieci. Wkrótce na świat przyjdzie szóste, bo moja siostra jest w 7 miesiącu ciąży. Są z nami jeszcze kot i szczurek. Wszyscy mężczyźni z naszej rodziny zostali w Ukrainie. Nasze dzieci tak samo jak my bardzo przeżywają rozstanie z ojcami, płaczą, martwią się o nich.


Proszę wesprzyjcie nas abyśmy zdołały przetrwać czas wojny w Polsce.


Pieniądze ze zbiórki przeznaczymy na wydatki związane z moim leczeniem, jedzenie i zapewnienie podstawowych potrzeb dzieciom.


W naszej sytuacji pójście do pracy jest niemożliwe. Ja przyjmuję chemię, Inna spodziewa się dziecka, a Wika nie mówi po polsku. Wika ma talent plastyczny, dorabia malując kurtki, ale sama nie da rady nas utrzymać bo musi nam też pomagać w opiece nad dziećmi.


Jesteśmy bardzo wdzięczne Polakom za pomoc, za wszystko co robicie. Jeśli możecie, proszę, wesprzyjcie naszą rodzinę.

English below:

My name’s Zorjana. I’m 31 years old and I have cancer.


I’ve fleed Ukraine with my children. The hospital where I had my treatment was in Kiev. This is where I heard the first shots and explosions. Today this hospital doesn’t work anymore. I suffer from Hodkin’s lymphoma, I have tumours in there different locations which means a long way to recovery but I desperately want to live for my daughters: Angelina (7) and Eryka (10).


I found a safe place in Warsaw where I’m living with my family- my sister Inna and my sister-in-law Wika. We’re here alone with 5 children. Soon there will be 8 of us as my sister is pregnant. We also have a cat and a rat with us. All our men stayed in Ukraine. We all fear about them and we miss them every single day. I’m asking you to support us so that we can survive the time of this horrific war and stay here in Poland. The money from this fundraiser will be spent on all the expenses associated with my cancer treatment, food and ensuring basic needs of our children.


Our situation enables us to go to work. I’m going through chemotherapy, my sister is expecting a baby soon and Wika doesn’t speak Polish. On the other hand Wika is a talented young woman who moonlights by painting jackets but she won’t be able to sustain us all because she must support us with taking care of the children. We are truly grateful to the Poles for your hospitality, kindness and all you do for us. If you can, please support our family.

There is no description yet.

There is no description yet.

The world's first Payment Card. Accept payments wherever you are.
The world's first Payment Card. Accept payments wherever you are.
Find out more

Donations 147

preloader

Comments 2

 
2500 characters
  •  
    Anonymous user

    Powodzenia Dziewczyny!!!

    50 zł
  • Krzysztof Toruński

    Potwierdzam prawdziwość tej historii w każdym słowie... Znamy Zorianę i wiemy w jak trudnej sytuacji znalazła się w obliczu swojej choroby i wybuchu wojny. Pomagajmy!