Na leczenie naszego kochanego pieska.
Na leczenie naszego kochanego pieska.
Our users created 1 231 904 fundraisers and raised 1 365 430 869 zł
What will you fundraise for today?
Description
Witam . Niestety przegraliśmy tą nierówną walkę. Nie potrafimy się pozbierać, bo nie myśleliśmy że mamy aż tak mało czasu. Nie wiemy jak mamy dziękować wszystkim za wsparcie. Niestety jest to dla nas szok , sami nie wiemy co mamy ze sobą zrobić. Mówią że czas leczy rany , oj chyba nie takie. Może nowy pies ? oczywiście taki sam ,żaden inny. Choć nie wiem czy za ileś lat chcemy przeżywać to samo. Pomóżcie w decyzji . Jeszcze raz dziękujemy że byliście z nami . Zrzutka dziś wieczorem zostanie zamknięta.
Zwracamy się ,wraz z naszym kochanym psiakiem -pomocnikiem o pomoc do Was. Jakiś miesiąc temu, zauważyliśmy że z psem dzieję się coś złego. Zrobił się grubaskiem na brzuszku, ale ten kształt wydawał nam się dziwny. Przez kilka dni nie zwracaliśmy uwagi bo Goldi ( tak się wabi nasz skarb) lubi sobie zjeść i od małego był lekkim grubaskiem. Ale przeszedł dzień kiedy zaczął kaszleć, i jakby się dusić. Szybko auto i do weterynarza. Padł wyrok (zastoinowa niewydolność krążeniowa) nie jestem do dziś pewna czy trafny. Szybko leki , 24h obserwacji pieska i po 3 dniach znaczna poprawa. Myślimy sobie ,super. Ale przekorny los, jak w piosence, i za tydzień z Goldim to samo,nawet gorzej. Szybko drugi weterynarz który dobił nas całkiem że pies ma policzone godziny, ale musimy poszukać kardiologa który dobrze zbada,i potwierdzi. Więc zaczęły się poszukiwania na cito. Wszędzie kolejki-jak u lekarzy dla ludzi. W końcu się udało, Pani doktor obadała i diagnozą było ,że pies ma w worku osierdziowym płyn, oczywiście w brzuszku też. Natychmiastowa reakcja ,zabieg usunięcia płynów. Udało się ,pieska zabraliśmy do domu, walczył z bólem, ale jak by dochodził do siebie. Niestety atak po raz 3ci , znowu zbierają się płyny, Pani doktor doszukała się jakiegoś nowotworu w okolicach aorty i worka osierdziowego. Można psa leczyć chemioterapią, można operacyjnie, szanse 50/50, niestety reszta kosztów typu tomograf, który wiele by wyjaśnił , chemioterapia , czy operacja, bądź opieka w klinice , niestety nas przerosła. Poszukaliśmy klinikę która w ciągu jednego dnia , zrobi wszystkie badania wraz z rokowaniem co dalej. Klinika jest oddalona od nas o 170 km ale to nie problem, problemem jest tylko opłacenie kosztów w klinice. Dlatego zwracamy się do wszystkich którzy mogą dać coś od siebie, dla miłośników zwierząt, każdy grosz się liczy, niestety też czas. Jeżeli psiaka uda się wyleczyć , zapraszamy wszystkich na osobiste poznanie tego kochanego pomocnika, który chodzi do sklepu na zakupy z własnym koszyczkiem, przynosi gazety reklamowe z płotów,( niestety czasami kradnie sąsiadom) przynosi paczki od kuriera czy listonosza. On pomaga nam przez całe swoje krótkie życie. Więc pomóżmy mu i my. Dziękuję wam kochani.
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Zdrówka Goldi