Pomóż mi uratować Mię
Pomóż mi uratować Mię
Our users created 1 231 605 fundraisers and raised 1 364 379 283 zł
What will you fundraise for today?
Updates7
-
Bardzo dziękuję za wszystkie wpłaty, bardzo mi pomagacie w leczeniu mojej ukochanej koteczki. Bardzo mocno dziękuję. Koszty leczenia przyznaję zaczynają mnie przerastać a nie jesteśmy jeszcze w połowie...
Dzisiaj tj. 08.03.2021r. Mia otrzymała 31 z 84 zastrzyków. Od dzisiaj zaczęłam podawać 1,1ml. Kicia czuje się już bardzo dobrze, biega, rozrabia, bawi się z siostrą i ma bardzo dobry apetyt. Tylko po bolesnych zastrzykach przyjmuje pozycje bólowe i szuka na jakiś czas odosobnienia... A tak na marginesie jak widzi jak szykuję transporter i się zbieram do wyjścia to wtedy ona chowa się pod krzesło, pod szafę bylebym jej nie zabrała. Bolą ją bardzo te zastrzyki. Zdarza się, że mnie podrapie w swojej ucieczce... czasami nawet mocno... wtedy ja odrobinę cierpię z nią... ale wiadomo jej ból jest dużo większy.
Nadmienię, iż jeżdżę z Mią codziennie na zastrzyki do weterynarza bo jednak to wcale nie łatwe zadanie wstrzyknąć lek kotu który przed podaniem cały się napina i zwija w kłębek. Dotknęła nas sytuacja, że doświadczonemu weterynarzowi nie udało się wstrzyknąć leku pod skórę, więc ja się nie podejmę sama tego zadania. Mia jak na razie dzielnie to wszystko znosi.
Oto ostatnie paragony za wizyty weterynaryjne i leki.
No comments yet, be first to comment!
Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.
Description
Dzień dobry, bardzo proszę Was o pomoc w uratowaniu przecudnej kotki Mii.
Mia została przygarnięta przeze mnie w październiku ubiegłego roku wraz z siostrą Fridą. Kotki mają 6 miesięcy.
Ponad tydzień temu zawiozłam obie kicie do weterynarza na kastrację. W lecznicy zbadano kotki i okazało się, że Mia miała płyn w brzuszku. Po wstępnych badaniach weterynarz podejrzewał u niej FIP (wirusowe zapalenie otrzewnej). Do niedawna jeszcze śmiertelnej i nieuleczalnej kociej choroby. Dzięki współczesnej medycynie już to się zmieniło i 90% kotów z powodzeniem można wyleczyć. Ważne jest, aby zacząć jak najszybciej podawanie leku o stałych porach nie pomijając ani jednego dnia. Niestety weterynarz ściągnął jej cały płyn z brzucha i podał steryd, powiedział, że nic nie da się zrobić. Kastracja oczywiście nie została przeprowadzona. Wróciłam z kotkami do domu, Mia była w fatalnym stanie, nie jadła, spała, widać było, że odczuwa ból. Ja nie miałam o tej chorobie żadnego pojęcia, zaczęłam czytać, pytać, dołączyłam do grupy na FB. Moje przerażenie rosło wraz z pogłębianiem wiedzy o FIPIE. Następnego dnia pojechałam z Mią do innego wspaniałego weterynarza, który podjął się leczenia, tam też zostały zrobione kompleksowe badania, rozpoczęta została terapia antybiotykami, wit. B 12, podano leki na wątrobę i po 2 dniach włączono terapię nowym lekiem na FIP, bo szkoda było czasu na potwierdzenie diagnozy. Mia mogła tego nie przeżyć bez leku. Skoro jest nadzieja - będziemy walczyć i pokonamy drania! Po dwóch dniach kuracji Kicia odzyskała apetyt i chęć do zabawy. Niestety terapia nowoczesnym lekiem jest bardzo kosztowna. Jedna fiolka leku kosztuje 380 zł a taka dawka wystarczy na 5 dni, plus badania i wizyty u weterynarza, a także inne leki i suplementy.
Tekturowy drapak okazał się najlepszym miejscem w jej cierpieniu …
Pierwszy tydzień terapii kosztował 532 zł a przewidywany koszt leku to 6384 zł (dawka jest uzależniona od wagi kotki). Dochodzą też inne leki, badania i wizyty kontrolne u weterynarza. Cała kuracja musi trwać 84 dni minimum, nie można zrobić ani jednego dnia przerwy.
Druga kotka Frida też jest pod stałą kontrolą weterynarza. Mamy ogromną nadzieję, że nie zachoruje na to samo.
Mia jest cudownym małym pełnym życia kotkiem i ogromnie chcę dać jej szansę na długie życie. Niestety bez leku na FIP nie ma szans na wyzdrowienie. A ten lek działa cuda, koty w stanie agonalnym wychodziły z tej choroby. Lekarze są pełni nadziei, ja również.
Proszę pomóżcie mi ją uratować. Ze smutkiem muszę przyznać, że przekracza to mój budżet, dlatego bardzo proszę o wsparcie, pierwszy raz w życiu proszę o taką pomoc.
Kochani, każdy grosz jest ważny, będę sukcesywnie zamawiać dla niej lekarstwa, wszystko dokładnie dokumentując. Jeśli tylko będę w stanie, zrobię wszystko, by Kicię uratować, ponieważ bardzo pokochałam te kociaki. Będę wdzięczna za każdą pomoc. Serdecznie proszę o wpłatę na ratowanie tej cudnej rudej pełnej życia kotki. Ktoś pomyśli… to tylko kot…. Nie tylko… to Przyjaciel, a przyjaciela ratuje się w każdej potrzebie, ile sił.
Morze łez wylane i niejedna noc nieprzespana…, ale jest nadzieja, a przecież ona umiera ostatnia… proszę pomóżcie. Serdecznie pozdrawiam, Ewa.
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Bardzo dziękuję za ogromną pomoc i wszystkie wpłaty...