EDIT:

KOCHANI! Dzięki Wam udało mi się opłacić szczepienia większości kotów, ich wyżywienie, żwirek, odrobaczenie i najbardziej bieżące potrzeby. Część wizyt weterynaryjnych pokrywa dla nas fundacja Koty z Grochowa, a część fundacja JOKOT. Dzięki kotom z Grochowa fifi (kotka bez oka) już w czwartek będzie mieć operacje usunięcia resztek gałki ocznej i zaszycia oczodołu. Dzięki nim kotka Bunia z początkiem niewydolności nerek stanęła na nogi i zaczyna żyć pełnią sił.

Niestety, fundacje też mają ograniczone możliwości, a aż u 3 kotów mamy do pokrycia koszty usunięcia zębów. Za miesiąc, dokładnie 8.11 mamy konsultacji przedzabiegową u wspaniałej stomatolog, Dr. Klim. Zgodziła ona przyjąć się 3 nasze kotki na konsultację i zabieg. Będzie to Fifi, Puchaty i Kasia. Dlatego zwracam się do Was z prośbą o pomoc. Koszt takiej operacji to kwota między 800, a 1200zł. Z zebranej kwoty, na ten moment zostało mi 0zł, a właściwie jestem na minusie 150zł, bo dokładam już ze swoich. Dlatego pięknie proszę, jeśli macie możliwość, wesprzyjcie moje działania. Robię co w mojej mocy żeby zapewnić tym futrzanym cudakom lepsze życie i pokazać im, że przy odpowiednim człowieku może je spotkać już samo dobro.

Każdy z nas w życiu słyszał o biedzie. Może jadąc na swoje wymarzone wakacje mijasz jakiś biedny domek i myślisz tylko jakie to przykre, ze ktoś tak żyje.

TA bieda jest tak realna, że dotyka aż do bólu. Dotyka sześciu niewinnych zwierząt, które potrzebują pomocy.

Gdy zostałam poproszona o pomoc w zabraniu dwóch kotów z podwórka biednego małżeństwa, ponieważ nie stać ich na leczenie kotów, pomyślałam sobie, że dam radę, że dwa koty to nie dużo, a przecież idzie zima i jak mogę pozwolić na to żeby te koty zostały na zewnątrz, schorowane i potrzebujące pomocy? No nie mogę. Odpowiedź w głowie była prosta. I myślałam, że cały proces leczenia będzie prosty.

HA HA! Niespodzianka!

Gdy dojechałam na miejsce okazało się, że na zewnątrz faktycznie są dwa koty, ale w środku są jeszcze cztery, które nie są w lepszym stanie. Na tę chwilę zabrałam trzy koty, bo takie były moje możliwości. W przyszłym tygodniu zabieram resztę. Dotychczasowemu właścicielowi wstyd nie pozwolił prosić o pomoc wcześniej, ale w tym momencie powiedział, że nie ma innej opcji i chciałby znaleźć kotom miejsce, w którym nie będą cierpieć, bo jego nie stać nawet na odrobaczenie.

Dwa koty w dniu dzisiejszym przechodzą usunięcie zębów, na załączonych zdjęciach można zaobserwować stan uzębienia, ubytki, kamień i jedno wielkie bagno. U drugiego kota kieł był złamany w połowie, a reszta jak u kotki ze zdjęcia. Kamień, kamień i ubytki…

Szaro bura kotka jest już w domu tymczasowym, po odrobaczeniu DT zastał na podłodze łazienkowej wysypisko pcheł i pchlich odchodów. Dzisiaj w kuwecie pojawiła się krew, więc czeka nas dalsza diagnostyka.

Koty zabrane są tak zarobaczone, że można to nazwać robaczą kolonią. Zabrane koty dostały już pierwszą dawkę odrobaczenia, ale spodziewam się, że pozostałe trzy nie będą w lepszym stanie. U jednej kotki prawdopodobnie będzie potrzebny zabieg okulistyczny, bo ma uszkodzoną gałkę.

Koty będą miały zapewnione domy tymczasowe, ale dzisiaj moi znajomi, przyjaciele, znajomi znajomych i zupełnie nieznajomi proszę o pomoc. Wiem, że łatwo jest oceniać, ale to nie ten moment. Proszę, pomóżcie mi dać tym zwierzakom szansę na lepsze jutro. Kto z Was mnie zna, ten wie, że moje serce składa się w 99% z kotów. Nie robiłabym tego gdybym widziała inną opcję, ale innej możliwości nie ma.

Wszystkie wydatki będę tu dokumentować, jeśli jakaś kwota ze zbiórki nie zostanie wykorzystana na leczenie kociaków, przekażę ją na rzecz pro kociego stowarzyszeni BANKOTKI, ponieważ to oni do tej pory pomogli mi uratować i znaleźć dom kotu w potrzebie, i tym obecnym biedom gwarantują domy tymczasowe.