Dokładnie miesiąc temu moja ukochana Mama doświadczyła histerektomii całkowitej z obustronnym usunięciem jajników i jajowodów. Było to konieczne, ponieważ od jakiegoś czasu wiele czynników wskazywało na przyszły prawdopodobny rozwój komórek rakowych spowodowanych przez ciągle pojawiające się mięśniaki. Operacja przebiegła zgodnie z planem, rany pooperacyjne goją się...niestety tylko te na ciele, bo psychika mojej Mamy bardzo ucierpiała. Mimo ogromnego wsparcia jakie Jej dajemy nie potrafi się otrząsnąć. Nie czuje się kobieco, ciągle płacze i czyta w internecie okropne posty o tym jakie to życie po takim zabiegu jest ciężkie. Nie pomagają rozmowy, próba zajmowania jej czasu, bo udaje, że wszystko jest ok, a gdy tylko opuszczam pokój wraca do łóżka. Zawsze była osobą pełną życia, czasami aż za bardzo, robiła wiele rzeczy dla nas jak i dla obcych osób próbując im pomóc. Tym razem to ona potrzebuje pomocy, ale sama niestety nigdy o nią nie prosi dlatego ja robię to w Jej imieniu. Od kilku lat marzy o wyjeździe, jakimkolwiek, marzy o pełnym wypoczynku, ze spokojną głową. Pracuje fizycznie, bardzo ciężko, ale wszystko co ma poświęciła mi i mojej siostrze zapominając o sobie. Udało mi się uzbierać część środków, która pozwoliłaby zabrać Mamę w jej wymarzoną podróż. Liczę na to, że dzięki ludziom o dobrych sercach uda nam się spełnić jej marzenia o podróży do Chorwacji, w której jest zakochana, wraz z zapewnieniem jej tam opieki psychologa. Uzbierana kwota pomoże nam również zapewnić jej odpowiednią rehabilitację fizyczną tu na miejscu. Mama ma 47 lat więc cały proces rekonwalescencji trwa nieco dłużej. Wraz z siostrą i najbliższą rodziną będziemy wdzięczni za każdą wpłaconą złotówkę. Wierzę, że dobro wraca. Pozdrawiam.