Rak jajnika o najwyższym stopniu złośliwości
Rak jajnika o najwyższym stopniu złośliwości
Our users created 1 236 370 fundraisers and raised 1 378 246 943 zł
What will you fundraise for today?
Description
Dzień dobry
Dziękuję, że zaglądacie na moją zbiórkę oraz za wszelką pomoc. A teraz kilka słów o mnie.
Mam na imię Alicja, mam 34 lata i już drugi rok choruję na raka jajnika, niestety z przerzutami, co mnie przeraża.
2 lata temu odbyła się moja pierwsza operacja podczas której okazało się, że mam nowotwór o najwyższym stopniu złośliwości z przerzutami na jelito grube i do węzłów chłonnych. Podjęłam się próby pięciu cykli wyczerpującej chemioterapii po której byłam w stanie krytycznym. Z uwagi na to przerwałam leczenie, cały czas jednak szukając różnych sposobów, aby pomóc sobie w walce z chorobą. Wtedy jeszcze nie znałam swojej drogi i sensu, nie wiedziałam czego tak naprawdę chcę od życia. Teraz widzę jak choroba wpływa na samoświadomość i postrzeganie świata. Obecnie dokładnie wiem czego chcę od życia – właśnie jego samego! Pragnę wrócić do pełni sił i zdrowia, które okazało się najważniejsze.
Ostatnie 2 lata były dla mnie jak okrutna nieskończoność. Po roku dostałam agresywnej wznowy choroby, a polska służba zdrowia niestety nie dawała mi żadnych szans. W styczniu 2022 roku wyjechałam na operację do Hamburga lecz niestety operacja ta nie powiodła się. Lekarze otworzyli i zamknęli mnie mówiąc, iż wszystko jest już tak rozsiane, że operacja byłaby zbyt ryzykowna i po prostu bym jej nie przeżyła.
Mimo cierpienia, bólu i ogromnego strachu żyję nadal, każdy dzień jest dla mnie cenny i każdego dnia modlę się o pełnię sił. Mam cudowną rodzinę i dzieci dla których pragnę żyć jak najdłużej.
Choroba nauczyła mnie co w życiu jest najważniejsze i na co i na kogo mogę tak naprawdę liczyć. Codziennie dziękuję Bogu za każdy, ten lepszy czy gorszy dzień i modlę się, aby było ich jak najwięcej!
Ostatnio zrobiłam częściowe badania dzięki którym po części poczułam ogromną ulgę bo zmiany, które były w jamie brzusznej cofnęły się , jednak została miednica w której było najwięcej spustoszenia. Niestety z powodu tak silnych przejść, emocji i załamania nie byłam w stanie podejść do kolejnego badania. Strach mnie po prostu sparaliżował. Pojawiła się depresja, która staje się moim kolejnym zmartwieniem. Nutka nadziei na radzenie sobie z nią pojawiła się jednak, gdyż udało mi się dostać na bezpłatną terapię u psychologa, którą rozpoczynam niebawem.
Mój organizm przyzwyczaił się również do suplementacji, dzięki której w jakiejś mierze łatwiej mi funkcjonować. Bez tego zwyczajnie nie mam sił, często nie jestem w stanie podnieść się z łózka i w miarę normalnie funkcjonować. Dodatkowo walczę z bardzo silnymi wypadowymi z powodu braku hormonów - okazało się że rak jest silnie hormonozależny.
Comiesięczne koszty leczenia – suplementy, leki, kroplówki i cała masa innych rzeczy przerastają moje możliwości finansowe. Przez to pojawiają się ogromne problemy nawet z udźwignięciem codziennych potrzeb jak opłaty czy zakupy spożywcze. Dlatego w swoim i imieniu mojej rodziny bardzo proszę o wsparcie! Wspomagając finansowo, nawet niewielką kwotą dajecie mi ogromną nadzieję!
Bóg zapłać wszystkim za pomoc!❤️🙏
Alicja.
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.