23.09, godzina 18, wychodzę z pracy i dostaje telefon. Pies wymiotuje i dostał biegunki, czuje się słabo, a jeszcze godzinę temu wszystko było w porządku. Okazuje się, że ma bardzo blade dziąsła, na cito jedziemy do weterynarze, większość zamknięta do godziny 19:00, ciężko był o pomoc, na szczęście ją otrzymaliśmy. Usg,rtg, badania krwi, wszystko robione jedno po drugim, żeby dowiedzieć się co się stało. O godz. 20:00 byliśmy już u innego weterynarza na dyżurze nocnym.

Sunia dostała kroplówkę, do północy byliśmy u weterynarza, w nocy nie spaliśmy, pilnując czy wszystko z nią dobrze. Dalej jest diagnozowana. Nigdy nie robiłam zbiórek i choćby kosztowało nas to dużo to jestem w stanie poświęcić każdą złotówkę na jej leczenie, jednak jestem obecnie w trudnej dla mnie finansowo sytuacji, a każda wizyta to nie małe koszta, dlatego każde wsparcie się dla nas liczy.( Jeśli jednak uda nam się udźwignąć jakoś te koszta i obejdzie się bez otwierania psiaka czy kosztownych badań zwrócimy wpłaty bądź przeznaczymy je dla bardziej potrzebujących.)

Jesteśmy ogromnie wdzięczni za każde wsparcie, nawet słowem, bo ta mała istotka to mój cały świat. Widok jej cierpienia jest dla mnie ciosem w serce. Dalej jestem w szoku tak nagłej zmiany stanu psa. Pod opisem znajduje się link do naszego vinted, kupując coś też można nas wesprzeć.