Totuś został przeze mnie adoptowany ze schroniska jako kilkumiesięczne kocie dziecko po tym jak zobaczyłam jego zdjęcie w ogłoszeniu na fb. Mieliśmy już trzy koty ale to smutne małe kocię skradło moje serce od razu. 

Historia Totusia jest bardzo smutna, był dwa razy adoptowany i dwa razy zwracany do schroniska jak towar, który można zwrócić bez podania przyczyny do czternastu dni. Okrutni ludzie dwa razy dawali nadzieje temu małemu kotkowi na ciepły kochający domek po czym oddawali go jak niepotrzebną rzecz. Ja pokochałam go od pierwszego zobaczenia i tak od sześciu lat Totuś jest z nami.

Totuś to cudowny kot , ma wspaniały charakter, niestety nie idzie to w parze z jego zdrowiem.

Kilka lat temu wykryto u niego neurologiczne zaburzenie pracy jelit, jego jelita nie pracują tak jak u zdrowego kota, Totuś ma problemy z wypróżnianiem. Do końca życia musi mieć podawane trzy razy dziennie lekarstwo aby mógł normalnie funkcjonować.

Niestety to nie koniec jego problemów. Rok temu na jego tęczówce pojawiła się zmiana barwnikowa, zmiana ta ma charakter nowotworowy i stale się powiększa. Im będzie większa tym mniejsze są szanse na jego wyleczenie, jeśli dojdzie do źrenicy Totuś będzie musiał mieć usunięte oczko.

Jedyną szansą dla Totusia jest nowoczesny zabieg laserowy, który od niedawna jest dostępny w klinice w Krakowie, jako jedyny w Polsce. Koszt takiego zabiegu to 3 tysiące złotych, niestety suma ta przekracza moje możliwości finansowe. 

Bardzo proszę o wsparcie finansowe dla Totusia, będziemy wdzięczni za każą wpłaconą złotówkę.