Na Waszą prośbę odświeżam zbiórkę Ruperta . Poprzednia się zakończyła , a wznowić się nie da.

Dziękuję tym samym ogromnie za rok wsparcia dla niego , bo był to chyba najbardziej zabezpieczony pod każdym względem rok jego życia (z 15-tu , które już ma) . Wiele osób pomagało mu przez ten czas jak najlepiej żyć - spacery, karma, woda, lekarstwa, suplementy, piękna, solidna buda, koce, pomoc przy naprawianiu furtki bo psuje się regularnie) , cała masa ciepłych myśli. Razem udało nam się po części zrekompensować mu to, że został sam. Dzięki Wam , chociaż nie mieszka z nikim to chyba właśnie przez ten rok dopiero poczuł że sam nie jest.

Nie było dnia przez ten rok by miał pusty brzuszek, lub by zabrakło mu wody do ugaszenia pragnienia. Bacznie też obserwowaliśmy czy nie czepia się go jakiś fizyczny ból . Wystarczy, że psychicznie trochę cierpi , nie mając swojego człowieka. To co dostał widać po nim , zmienił się, wewnętrznie i zewnętrznie. Myślę , że z Wami kolejne 15 lat przetrwa :D .

Dziękuję w imieniu Rupcia za wsparcie <3