Dalsze leczenie psiej seniorki - Koffi
Dalsze leczenie psiej seniorki - Koffi
Our users created 1 236 336 fundraisers and raised 1 378 176 016 zł
What will you fundraise for today?
Description
Teraz będzie już tylko lepiej – co do tego nie mam żadnych wątpliwości, bowiem Koffi w najgorszym momencie życia już była i robimy wszystko, by do niego nie wrócić.
Przez wiele lat psica błąkała się po ulicach Żuromina, licząc na troszkę resztek jedzenia od obcych ludzi, ciepły kąt zimą i skrawek schronienia przed słońcem latem. Wreszcie, pod koniec 2020 roku, około 10-letnia sunia trafiła pod opiekę Stowarzyszenia Cztery Łapy. Pierwsze wizyty u weterynarza błyskawicznie pokazały wtedy, w jak opłakanym stanie było jej małe ciałko. Rozpoczęła się walka o zdrowie, chociaż wówczas nikt jeszcze nie spodziewał się, jak długa i ciężka będzie to przeprawa...
W grudniu 2020, jeszcze w Żurominie, psince wykonano zabieg sterylizacji, w czasie którego usunięto również ogromnego guza jajnika. Wszystko szczęśliwie obyło się wtedy bez komplikacji, a psina trafiła nawet pod opiekę warszawskiego domu tymczasowego (mojego) i tam zaczęła rozglądać się za własną rodziną.
Pod koniec stycznia 2021 sunia ponownie jednak się rozchorowała, a kiedy trafiłam z nią do jednej z warszawskich przychodni, tamtejsi weterynarze jednogłośnie stwierdzili, że takiego przypadku jeszcze nie widzieli. Suczka trafiła na stół operacyjny w trybie niemalże natychmiastowym. Leczenie udało się opłacić dzięki Waszej dobroci i sercu okazanemu przy poprzedniej zbiórce. Poniżej opis zabiegu:
Tamte okołozabiegowe chwile - determinacja, nerwy, upór i łzy - uświadomiły mi, że przestałam być chwilową "ciocią" Koffi, w zamian stając się po uszy zakochaną w niej matką. Matką, która zrobi wszystko, by zapewnić jej jak najlepsze zdrowie, spokój i oczywiście - bezpieczeństwo. Dom tymczasowy stał się więc nową rodziną psicy i miejscem, gdzie ufam, że przeżyje jeszcze niejeden piękny i szczęśliwy dzień.
Nie wiem, ile w dotychczasowym życiu zdążyło przejść już moje psie dziecko. Nie wiem i chyba nawet wiedzieć nie chcę. Domyślam się tylko, że było tego ZDECYDOWANIE zbyt dużo na jej maleńkie, choć niesamowicie dzielne duszę i ciałko. To wystarczająco dużo bym przyrzekła nam obu, że zrobię wszystko, by już zawsze czuła się spokojnie i bezpiecznie. Do tego potrzebne jest jednak jak najlepsze kondycja i zdrowie.
Choć mamy się oczywiście coraz lepiej, ostatnie badania wykazały u Koffi guzki na listwie mlecznej. Czeka nas więc kolejny zabieg - tym razem, by wyeliminować potencjalne zagrożenie. Również, choć to parę chwil później, uzębienie suni wymaga naprawy.
Razem z Koffi dziękujemy za dotychczasowo okazane nam serce i wsparcie. JA WAM DZIĘKUJĘ. Wspólnie uratowaliśmy życie istotce, bez której ja dzisiaj nie wyobrażam sobie własnego. Teraz, gdy nie wisi nad nami widmo śmierci, pragnę zapewnić psicy jak najdłuższe, najspokojniejsze i najszczęśliwsze życie, jakie tylko jestem w stanie. By to wszystko było możliwe, potrzeba kolejnego zabiegu.
Wierzę, że i tym razem, z Waszą pomocą, wszystko się uda.
Gorąco proszę o ponowne wsparcie, a także wysyłanie informacji o zbiórce w świat.
Z.
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Powodzenia dla Was! Sama mam starszego, schorowanego, przygarniętego psiaka, który jest z nami już ponad 11 lat. Ślemy razem moc uścisków!