id: 4mkt5c

Leczenie Michalinki

Leczenie Michalinki

Our users created 1 216 171 fundraisers and raised 1 318 181 438 zł

What will you fundraise for today?

Updates1

  • Michalinka dla rodziców i „Mojego drzewka pomarańczowego”


    Z ogromnym bólem i sercem połamanym na kawałki informujemy o powiększeniu grona Aniołków przez naszą Michalinkę.

    Codziennie budzimy się z nadzieją, że to zły sen. Nic tej choroby nie zapowiadało, Michalinka była roześmianym, pełnym energii dzieckiem. Miała swoje małe, wielkie marzenia. Jedyne o czym marzyła, to o powrocie do normalności, do domu.

    Na pierwotny cel, tzn. na leczenie a także rehabilitację Michalinki nie wykorzystaliśmy żadnych środków zebranych na zrzutce, po prostu nie zdążyliśmy…

    W związku z dalszą niemożnością zrealizowania pierwotnie ustalonego celu zrzutki, chcielibyśmy wyznaczyć nowe przeznaczenie środków.

    Wytyczonym pierwszym celem jest wsparcie rodziny Michalinki, w szczególności wsparcie terapeutyczne dla mamy (30% środków).

    Pozostałe środki finansowe chcielibyśmy przeznaczyć na wsparcie Fundacji „Moje drzewko pomarańczowe”, z pewnością Michasia byłaby zadowolona, że fundusze, które były dotychczas na nią zbierane, będą przeznaczone na ten szczytny i ważny cel.

    Michalinka przez całe swoje, aczkolwiek krótkie życie, miała wszystko co tylko chciała, niczego jej nie brakowało. Była kochana, szanowana i wspierana. Nigdy nie doznała krzywdy wyrządzonej przez drugiego człowieka. Każdą rzecz, którą sobie wymarzyła - dostawała. Każde jej marzenie było pieczołowicie realizowane. Z drugiej strony potrafiła się dzielić wszystkim - zabawkami czy też słodkościami, a przede wszystkim radością i uśmiechem. To przez to, że czuła się bezpiecznie i pewnie w domu rodzinnym, że była kochana. Dlatego wybierając drugi cel zbiórki chcielibyśmy wspomóc te dzieci, które nie miały szansy tego doświadczyć - miłości rodziców, ciepła i bliskości najbliższych.

    Celem Fundacji „Moje drzewko pomarańczowe” jest stworzenie pokrzywdzonym dzieciom bezpiecznego świata i prawdziwego domu, własnego miejsca, w którym opieką otoczą ich specjaliści znający się na traumie dziecięcej, na terapii, ale przede wszystkim potrafiący kochać. Moje Drzewko Pomarańczowe to fundacja, której zadaniem statutowym i misją jest stworzenie domu dla dzieci, które los i dorośli skrzywdzili po wielokroć. To ich kawałek podłogi z kafelkami, dywanem, ciepłem w sercach opiekunów. Przyszli mieszkańcy to kruche istoty, które były bite, maltretowane, gwałcone, czasem kilka razy porzucone. To dzieci zdradzone i oszukane przez dorosłych, które z wiarą i determinacją szukają nadziei, że nadal są osobami wartymi miłości, opieki, że świat to miejsce także dla nich.

    Chcielibyśmy na ten cel przeznaczyć 70% środków.


    0Comments
     
    2500 characters

    No comments yet, be first to comment!

    Read more
Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.

Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.

Description

Michalinka jest pogodną i pełną energii 5 letnią dziewczynką, biorącą udział w różnorodnych zajęciach sportowych – gimnastyka, basen, tanecznych - balet. Do niedawna…


Opowiemy Wam o długiej podróży…

2 stycznia 2020 roku, godziny poranne. Michalinka nie miała ochoty wstać z łóżka i nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby z godziny na godzinę nie było coraz gorzej. Dostaliśmy skierowanie do szpitala. Na SORZE pierwsze rozpoznanie – zapalenie wątroby i żółtaczka. Nasza pierwsza w tej przygodzie szpitalna izolatka. Kolejne rozpoznania – choroba wątroby, choroba pęcherzyka żółciowego, CMV przebyty kontakt. Rezonans magnetyczny i pierwsze znieczulenie ogólne, nikt wtedy z nas nie przypuszczał, że takich ryzykownych dla zdrowia i życia znieczuleń będzie jeszcze sporo na drodze. Doszły objawy narastającej cholestazy.

W trybie pilnym transport medyczny do IPCZD w Warszawie. Dalsza diagnostyka i leczenie, w tym miejscu trwało do 11 lutego. 5-te urodziny Michalinki obchodziliśmy w przyszpitalnym hotelu. Udało nam się wyjść na 2 godziny i zjeść kawałek tortu, podarować wymarzone prezenty. Michalinka jest bardzo wrażliwą dziewczynką, jej reakcją na ozdobiony urodzinowo pokój, były leciutko zauważalne łzy wzruszenia. Kolejne rozpoznanie: ostre zapalenie wątroby o nieustalonej etiologii. Karta informacyjna leczenia szpitalnego zajmuje 19 stron – czy wiecie ile na tych kartkach znajduje się bólu i cierpienia małego dziecka? Dziecka, które nie potrafi zrozumieć dlaczego tu się znalazło, a jednocześnie jest na tyle świadome, że na swój sposób rozumie, że jest źle. Ile jest w tym bolesnego pobierania krwi, kiedy żyły odmawiają posłuszeństwa? Ryzykownego „usypiania” celem wykonania skomplikowanych badań, jak m.in. biopsja. Myśli w naszej głowie – dlaczego? Dlaczego my? W zaleceniach dostajemy informację o podawaniu Misi 11 leków dziennie, w tym sterydoterapia.

Wróciliśmy do domu! Kochanego domu, ostoi spokoju i ciszy, szczęścia. Michalinka była już wśród  najbliższych, swoich zabawek, książeczek. Wydaje się, że trwało to ułamek sekundy…

20 marzec 2020 roku, poranek. Stan zapalny palca wskazującego – poradnia kieruje nas na SOR. Znów pakujemy niezbędne rzeczy, jak błędnie myśleliśmy - na jedną noc w szpitalu. Michalinka podczas jazdy samochodem nieustannie powtarzała jak mantrę jedno, proste zdanie: „Będzie bolało?”. Na SORZE, po zaopatrzeniu chirurgicznym wykonano morfologię, w której stwierdzono: agranulocytozę, małopłytkowość z podejrzeniem choroby rozrostowej. Przyjęto nas do Kliniki Szpitala im. Marii Konopnickiej (Łódź, Sporna). Nikt nie jest w stanie przelać na kartkę papieru tego przeszywającego bólu, wewnętrznego krzyku. Przecież miało już być dobrze! Przecież byliśmy już w domu! Przecież czekała nas tylko wizyta kontrolna w IPCZD w Warszawie! Przecież…!

Michalinka wymagała transfuzji preparatami krwi, jak się okazało nie jednorazowo, stale. W Centrach Krwiodawstwa pojawiła się informacja – brakuje krwi. Pełna mobilizacja, działanie rodziny, znajomych, ogromna dawka wsparcia.

W znieczuleniu ogólnym implantowano Michasi drogę centralną typu Broviac. Pytanie, które znów rozdziera serce – jak wytłumaczyć małej, pięknej dziewczynce, że z jej ciałka wystaje rurka?


Diagnoza

Kolejne rozpoznanie brzmi, jak wyrok. Niedokrwistość aplastyczna idiopatyczna (SAA), postać ciężka, w głębokiej pancytopenii. Ciężka anemia aplastyczna (SAA) jest poważną chorobą, w której dochodzi do niewydolności szpiku kostnego, co zagraża śmiercią wskutek ciężkich zakażeń lub krwawienia. W ponad połowie przypadków przyczyna anemii aplastycznej nie jest znana, ale najbardziej prawdopodobne jest zniszczenie szpiku kostnego przez własne limfocyty – mechanizm autoagresyjny. Występuje u 1-2 osób na milion.

U Misi pojawiła się gorączka, wizja OIOMU, ból znów nie do opisania. Michalinka jest wielką wojowniczką, pokonała posocznicę. Po ustabilizowaniu stanu niezwłocznie zakwalifikowano Michalinkę do terapii immunoablacyjnej thymoglobuliną (silny lek) zgodnie z Programem EWOG SAA 2010. Liczba dzieci, u których udaje się wyleczyć SAA po immunoablacji wynosi 35%. Wsparciem tej terapii, byłaby podaż czynnika – trombopoetyny, który wspomaga proces tworzenia płytek krwi w szpiku kostnym pod postacią leku Revolade. W chwili obecnej leczenie to jest bardzo obiecujące. Lek ten jest zarejestrowany w Stanach Zjednoczonych, gdzie poprawił częstość wyleczeń do około 60-70%. Niestety w Polsce nie jest refundowany. Całkowity koszt leczenia wspomagającego wynosi około 120 000 zł. Wstępnie planuje się 6 miesięczną terapię. Rozpoczęto procedurę poszukiwania dawcy niespokrewnionego do przeszczepu szpiku.


Michalinka jest piękną i pełną energii dziewczynką. Pokazuje nam wszystkim, że nie ma rzeczy niemożliwych, że nieważne jak jest źle, uśmiech jest najważniejszy. Kocha konie i kucyki, w poprzednie wakacje zabieraliśmy ją do stadniny konnej. Jej całym światem, w izolacji jest gra komputerowa, w której główną fabułą są przygody z konikami. Jest bardzo mądrą i bystrą dziewczynką. Jest wojowniczką! Jest „jedna na milion”.

Codziennie budzimy się z nadzieją, że to zły sen. Nic tej choroby nie zapowiadało, Michalinka była zwyczajnym, roześmianym, pełnym energii dzieckiem. Ma swoje małe, wielkie marzenia. Takie zwyczajne, jak u każdego dziecka. Jedyne o czym marzymy, to o powrocie do normalności. Słowa lekarzy, że Michalinka szybko nie wróci do przedszkola, do swoich rówieśników jeszcze do nas nie dochodzą. Nadzieja umiera ostatnia. Walczymy i się nie poddamy z Waszą pomocą!

Prosimy Was o pomoc w zebraniu środków na terapię lekiem Revolade, a także dalszą rehabilitację naszej córki.

Michalinka jest podopieczną Fundacji „Krwinka”.


„Dlaczego Bóg na najlepszych zsyła chorobę albo smutek, albo inne dolegliwości?

Bo przecież i na wojnie niebezpieczne rozkazy otrzymują najdzielniejsi” Seneka

There is no description yet.

There is no description yet.

The world's first Payment Card. Accept payments wherever you are.
The world's first Payment Card. Accept payments wherever you are.
Find out more

Donations 768

preloader

Comments 46

 
2500 characters