Witamy serdecznie wszystkich wspierających!

Mój tata ma 53 lata i zaawansowanego raka płuc naciekającego na serce, aortę i wątrobę. 

Choroba przyszła nagle, 3 lata temu. Dotychczasowe leczenie taty można podzielić na 3 etapy.

Pierwszym etapem była operacja wycięcia górnego płata prawego płuca z fragmentem żebra, na które naciekał rak.

Kolejnym etapem, po szybkim nawrocie choroby była chemioterapia. Pierwszy wlew uszkodził nerki i spowodował trwałe uszkodzenie szpiku kostnego.

Ostatnim etapem leczenia była radioterapia, która uśpiła raka na blisko rok. Jednakże spowodowała również szereg skutków ubocznych, z którymi walczymy każdego dnia.

3 lata choroby spowodowały ogólne wyniszczenie organizmu taty. Przez ten czas choroba nieustannie daje o sobie znać pod różnymi postaciami: niskim ciśnieniem, codzienną gorączką, utratą wagi, problemami z sennością i uporczywym kaszlem. 

W tej chwili jesteśmy pod opieką hospicjum domowego. Jedyną nadzieją na przedłużenie jego życia jest medycyna niekonwencjonalna, dzięki której stan zdrowia taty zauważalnie się poprawia: np. pozbyliśmy się uporczywych ataków kaszlu. Każda złotówka pomoże nam podjąć walkę o komfort i czas, który nam pozostał. 

Wszystkim wspierającym serdecznie dziękujemy i wierzymy, że dobro wraca.