Cześć jesteśmy Axel i Ozzy. Przebywamy pod opieką cioci z Kicadełka - Podkarpackiej Grupy Pomocy Królikom, która zaopiekowała się nami gdy dotychczasowe rodziny postanowiły się nas pozbyć...

Krótko o nas:

Ozzy- pewnej nocy zostałem zostawiony w klatce na czyimś ogrodzie. Bardzo się bałem bo nie wiedziałem co się dzieje. Jakaś Pani zauważyła mnie rano i całe szczęście, bo zaczęło się robić bardzo gorąco. Zabrała mnie do sklepu zoologicznego, gdzie niezbyt mi się podobało. Po jakimś czasie przyjechała miła Pani i powiedziała że zabierze mnie w bezpieczne miejsce. Tak trafiłem do cioci i na początku bałem się ale teraz kicam sobie po pokoju, dostaje pyszne jedzonko i jeszcze mnie głaskają.

Axel- miałem domek aż pewnego dnia mama dziewczynki dla której byłem prezentem zabrała mnie do sklepu zoologicznego i powiedziała żeby mnie sobie sprzedali a jak się nie uda to ona się mnie pozbędzie. Podobno się znudziłem i nie chcieli się mną już zajmować. Ojj nie było to miłe ale Pani która przyjechała po Ozziego zabrała i mnie. Jest fajnie, na początku to jedzonko co dostaje mi nie smakowało, brakowało mi chrupeczków ale już się przestawiłem i nawet brzuszek lepiej się czuje. Kocham być miziany i lubię zwracać na siebie uwagę.

Ciocie z Kicadełka bardzo się dziwią jak można było takich słodziaków się pozbyć i że ludzie są nieodpowiedzialni. Aktualnie czekamy aż zwolni się miejsce w Króliczym Zakątku w Lublinie, gdzie będą nam szukać nowych domków.

Niestety ciocie się martwią bo mówią że trzeba nas przebadać, zaszczepić i wykastrować, a nie mają na to pieniążków. Nie brzmi to zachęcająco ale skoro tak mówią to znaczy, że to dla naszego dobra.

Bardzo chcemy ciociom pomóc dlatego prosimy Was naszymi małymi serduszkami o grosik do skarbonki.