Cześć, mam na imię Monika i dzisiaj zwracam się do Was z ogromną prośbą – prośbą o ratunek dla mojego taty, Mariusza .

Tata od lat walczy o swoje życie z odwagą, jakiej nie sposób opisać słowami. Kilka lat temu stanął oko w oko ze złośliwym rakiem prostaty. To była walka pełna bólu, strachu i niepewności, ale nie poddał się – wygrał. Myśleliśmy wtedy, że najgorsze już za nami.

Niestety, los nie był łaskawy. Niedługo potem przyszła cukrzyca, która z czasem zaczęła odbierać mu wszystko, co kochał – samodzielność, sprawność, nadzieję. Najpierw amputowano mu palec. Potem, mimo leczenia i walki o każdy dzień, choroba postępowała. W końcu trzeba było amputować nogę powyżej łydki.

Dziś tata zmaga się nie tylko z ograniczeniami ciała, ale także z ogromnym cierpieniem psychicznym. Codziennie walczy o to, by się nie poddać. By jeszcze się uśmiechnąć. By jeszcze żyć.

Lekarze mówią jasno: zakup nowoczesnej pompy insulinowej to dla niego szansa na zatrzymanie choroby, na lepsze jutro. Ale koszty są ogromne – zbyt wielkie, byśmy mogli udźwignąć je sami.

Dlatego dziś, z całego serca, proszę Was o pomoc. Każda złotówka to dla nas krok bliżej do nadziei. Każde udostępnienie to szansa, że ktoś usłyszy nasz cichy krzyk.

W imieniu swoim, mojej rodziny i mojego ukochanego taty – dziękuję Wam za każdą pomoc, za każde dobre słowo, za każdą otwartą dłoń.