Witam.

Dokładnie miesiąc temu wystawiliśmy post, że chętnie oddamy na szczytny cel zebrane pieniądze w charytatywnym tańcu weselnym, a dziś sami staliśmy się celem😢

Opis

Jestem Miki. 5lat temu, kiedy zostałem adoptowany , wydawało mi się, że nic mojego kociego szczęścia nie jest w stanie zaburzyć. Fajny cichy spokojny dom, dobre jedzonko i cudowna przyjaciółka-matka która wieczorami leczyła moją sierocą chorobą zezwalając na radosne ciumkanie😁 Niestety końcem września moja już 18letnia przykaciółka odeszła a ja poczułem się tak samotny, ze chodziłem i płakałem. Aż przyszła nowa koleżanka. Fajna i chce się bawić ale...mnie bawić się z dnia na dzień chciało coraz mniej. Dziś nie chcę już wcalę i uciekam za firankę aby nikt mnie nie dotykał i nie zabierał do lekarzy. Dziś u jednego z nich dowiedziałem się, że zostało mi 2miesiące życia bo mam FIP czyli mutację koronowirusa wywołującą zapalenie otrzewnej. Wbili mi w płuca igłę, ściągneli 5strzykawek płynu i powiedzieli, że w Polsce nic więcej nie da się zrobić. 😢

Robimy co możemy by załatwić lek Mutian ale jedna jego ampułka to koszt 358€ plus 35€ koszty przesyłki. A potrzebujemy tych ampułek ok 19 na 84dni podawania dawki zastrzyku. Do tego dochodzą koszty monitorowania wyników i suplementacja. Całość leczenia przekracza kwotę 30tys dlatego potrzebujemy Twojego wsparcia. Każda złotówka mniejsza czy większa będzie na wagę złota.