Kochani... ciężko mi jest pisać o swoich prywatnych sprawach.. o rodzinnej tragedii a zarazem miłości i prywatności. Jednak to jedyna droga, by móc uratować to, co można.

11.03.2021 spłonął dom mojej ukochanej mamy, nikt nie był na to przygotowany! Bo jak można przygotować się na taką tragedię.. W pierwszej chwili pomyślałam sobie, Boże.. jak dobrze, że wszyscy żyją!

Później, kiedy już trochę ochłonęlam, zaczęłam racjonalnie myśleć- przecież oni nie mają gdzie mieszkać.  

Mama w tym momencie mieszka u siostry, ciocia z wujkiem w lokalu zastępczym. Tak się nie da żyć!.. czasowo może i tak.. ale oni muszą tam wrócić. Muszą zacząć żyć bezpiecznie, komfortowo, jak dawniej.

Ten dom to nie tylko BUDYNEK..on ma wartość również sentymentaloną. W nim wychowało się kilka pokoleń, również ja.

Po śmierci taty i babci mama wyremontowała dół i go wynajęła, by mieć na rachunki, na życie. Po śmierci taty mamie nie było łatwo. 

Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, dlaczego wybuchł pożar..

Mogłabym Wam pisać jak bardzo budynek strawił dom.. Co bardziej a co mniej zostało spalone.. ale.. do odbudowy jest WSZYSTKO

 Wiem jedno- to tragedia całej rodziny...

Kocham swoją mamę i chcę dla niej jak najlepiej. 

Jakie mam marzenia? By ze spokojem mogła tam wrócić i żyć! 

Proszę Was.. KAŻDA ZŁOTÓWKA, każdy grosz MA OGROMNE ZNACZENIE.

Błagam Was pomóżcie mojej mamie i rodzinie wrócić do normalności. Nie wiem kiedy i jak, i czy w ogóle będę w stanie Wam to wynagrodzić, ale wierzę, że dobro wraca o tego z całego serca Wam życzę. 

Wiem jedno, że zrobię wszystko, by pomóc mojej mamie.. w takich sytuacjach człowiek upewnia się jeszcze bardziej, jak można kochać drugiego człowieka.